Alpejska gorączka
Data: 23.06.2022,
Kategorie:
dojrzałe
cnotliwe,
narkotyki,
Autor: sajmon
... sam nic nie pił, nie chodził na baby, ale codziennie dolewał oliwy do ognia, karmiąc mojego robaka. Nie podpuszczał, niczego nie sugerował, tylko opowiadał i obserwował, co robię.
– Stary Neumayer prowadził sobie na dole swoją poradnię zdrowia, a Heike szalała w Alpenfieber. Często przyjeżdżało do nas takie małżeństwo, w średnim wieku, z Wiednia. Bogaci jak cholera. On jeździł na nartach i pił na umór, ją próbowałem czegoś nauczyć. Na pierwszej lekcji powiedziała mi, że mąż ostrzegał, że ciągnie się za mną opinia kasanowy. „Niemożliwe” – odparłem skromnie. Ale ona mówi, że zaczerpnęła języka u naszej gospodyni, która opowiedziała jej, że ta opinia wzięła się stąd, że sławny jest w okolicy mój rozmiar! Odparłem, że jeśli pani sobie życzy zmierzyć mój rozmiar i porównać go z innymi sobie znanymi to służę uprzejmie. A że pani po godzinie nauki była już zmęczona, udaliśmy się do pokoju. I przez kolejne dni niczego się nie nauczyła, bo czas, za który płacił mi jej małżonek, a który mieliśmy spędzać na stoku, spędzaliśmy w pieleszach. Ale nakrył nas! Wpadł w szał i pobiegł na skargę do Heike. Nie pomagały przeprosiny, ani rabaty. Straszył ją, że zniszczy Alpenfieber. Wtedy Heike zaproponowała mu na ucho coś, co nagle go zmiękczyło. Zaprosiła go na salony, zawołała nasze kelnerki, i zaproponowała kokainę. Wszystko mi to zostało zrelacjonowane! Dziewczyny tańczyły w samych majteczkach, donosiły jedzenie i spełniały jego zachcianki. Ale on chciał tylko Heike, a dla Heike gość ...
... był zawsze najważniejszy. Wciągnęli po kresce kokainy i Heike zaczęła się przed nim rozbierać, kolejno odsłaniając swoje kuszące wdzięki. W końcu go dosiadła i tak długo ujeżdżała, aż chłop pękł. Wtedy kazał zawołać swoją żonkę, a gdy przyszła dostał nagłego objawienia. „Jesteś piękna!!!” – zawołał na jej widok i zaczął błagać, żeby też dołączyła się do zabawy. Heike podsunęła jej pod nos kokę i po chwili kobitka się zgodziła. Tymczasem dziewczyny reaktywowały męskość swojego gościa, który aż zawył ze szczęścia widząc, że znów mu stoi i rzucił się na swoją żonkę z pocałunkami. Wreszcie zwalił się z nią na sofę i zadzierając do góry jej nogi pieprzył ją tak długo, aż zaczęła piszczeć z rozkoszy. Tak Heike uratowała ich małżeństwo, a kokainowe orgie stały się punktem programu dla wielu innych gości Alpenfieber.
– Najbardziej mnie zainteresowało, co ciocia Heike powiedziała na temat twojego rozmiaru – zaśmiałem się, na co Markus wybuchnął jowialnym rechotem.
– Nasi wiedeńscy goście, na kolejne orgie zażyczyli sobie również moje towarzystwo. Szacowna małżonka zasmakowała w byciu rżniętą przez dwóch dżentelmenów naraz. Heike donosiła kokę, a kiedy wszyscy opadali z sił ciągnęła mnie w kąt salonu, wypinała swoją okrąglutką pupcię i wołała: ”No to jazda, Markus!”. Twoja ciotka nie tylko wiedziała jak zatrzymać u siebie najlepszych gości, ale i najlepszych instruktorów narciarstwa. Ciotunia była w końcu niezwykle ponętną kobietą, o której zaproszenie na salony zabijaliśmy się z ...