Za grzechy naszych ojców
Data: 29.06.2022,
Kategorie:
prostytucja,
Fantazja
burdel,
niewolnica,
seks Zabawki,
Autor: Sandra_Brion
... dopytała Carmen, mrużąc nieco oczy i podając dziewczynie do ust kielich z resztką wina.
Pozwoliła upić kochance ostatnie krople, zanim wpiła się na moment w jej usta. Nie był to łagodny pocałunek, gdyż wymagała nawet w nim absolutnego posłuszeństwa, ale tkwiła w nim jakaś niezrozumiała tęsknota. Chęć podążenia za czymś, co z dawien dawna się samemu odrzuciło.
— O-ojciec miał, ach! — Podskoczyła przy szczególnie mocnym klepnięciu. — Przeci-przeci-wdziałać Imperium.
— Ach, rozumiem, za grzechy naszych ojców. Za to zobacz, jaka jesteś mokra, to wszystko dla mnie? — droczyła się, to liżąc Rusałkę po policzku, to kciukiem masując łechtaczkę. To drugie było raczej nieprzyjemnym doświadczeniem, patrząc po zaostrzonym paznokciu, który wbijała z sadystyczną satysfakcją w miękkie, wrażliwe ciało.
Klepnęła dziewczynę ostatni raz po tyłku i ścisnęła go na pożegnanie. Raczej mały, ale za to jak dobrze leżał w dłoni!
— Tanio, mam wobec ciebie wielkie oczekiwania.
Tania kiedyś powiedziała ojcu, że przez te jego machlojki, to się skończy jednym wielkim burdelem. Nigdy się nie spodziewała, że jej słowa okażą się w rzeczywistości prorocze. Minęło kilka tygodni, odkąd przybyła do
i straciła resztki swojej godności, a wraz z nią także pozostałości nadziei na wyrwanie się z tej spirali szaleństwa.
Nigdy nie była posłuszną córką czy wielką fanką etykiety, ale, do cholery, miała wcześniej najwyższy status z nich wszystkich, a skończyła najgorzej. Mieszkała w Whanton, ...
... pomniejszej mieścinie nieopodal Gór Vercane, znała się z Morwą i Lilą praktycznie od dziecka. Ich ojcowie prowadzili wspólnie prywatną klinikę, jedyną w zasięgu wielu dni drogi konno, dlatego cieszyli się wielkim poważaniem, a i fortuna im dopisywała.
Tania miała na tyle przyzwoitości, żeby przyznać, że to jej stary nawalił. Z nich wszystkich najbardziej złorzeczył na obecną władzę, należał do zwolenników wszechdemokracji, rezygnując nawet ze wpajania własnej córce etykiety czy zasad pożycia społecznego.
„Będzie chciała nauczyć się rżnąć wam w żywe oczy, to się sama nauczy” — mawiał, wprawiając gości i krewnych w zgorszenie. Tania wtedy uważała to za dar od losu, nie musząc uczyć się skomplikowanych powitań, koligacji między rodami czy głupich tańców. Teraz jednak żałowała, bo inteligentna, oczytana Morwa, została przyuczona na akuszerkę. Piękna, urokliwa Lila, choć nie grzeszyła rozumem, potrafiła flirtować z ogromną swobodą i szybko zyskiwała sobie przy tym sympatie.
Nastroje w kraju stawały się coraz bardziej napięte, jakby król Faust bał się własnego cienia, zaostrzając kolejne prawa. Wprowadzając obowiązkowy pobór wojskowy. Zwiększając podatki. To wszystko sprzyjało partii antymonarchistycznej, z którą skrycie ojcowie dziewcząt sympatyzowali. Gdy wpadł jeden z nich, od razu wydał pozostałych. Który wypaplał, że wspólnie należeli do organizacji o charakterze wywrotowym — nie wiadomo. Nie miało to jednak zbyt wielkiego znaczenia, bo całą trójką wylądowały najpierw w ...