1. Za grzechy naszych ojców


    Data: 29.06.2022, Kategorie: prostytucja, Fantazja burdel, niewolnica, seks Zabawki, Autor: Sandra_Brion

    ... tamtym momencie Carmen pomyślała, że kocha magię, nawet jeżeli w Imperium była uznawana za sztukę niegodną. Jak można nie szanować czegoś, co sprawia taką przyjemność? Obserwowała z fascynacją, jak z dziewczyn ulatują kolejne sapnięcia, stęknięcia, westchnięcia. Gdy próbują nieporadnie najpierw uciec biodrami od napierającego na nie narzędzia, żeby przy piątym poziomie wibracji poruszać nimi w dół, próbując bardziej nabić się na ciężkie drągi.
    
    Na tym etapie nie mogły, nie, nawet więcej nie chciały się powstrzymywać. Rusałka oparła się o wspólniczkę, kładąc głowę na jej nagiej piersi, nie mogąc utrzymać prawidłowej postawy. Różane usta zawisły nad krągłym sutkiem.
    
    — Ssij. — Krótkie polecenie Carmen było wszystkim, czego piętnastolatka potrzebowała. Pochłonęła czerwonawy guzek, wywołując jęk u jego właścicielki.
    
    Szósty, siódmy, ósmy poziom. Fallusy przeszły w tryb absurdalnie szybkich, ciężkich pchnięć, które zgrały się z absolutnym rykiem młodszej dziewczyny. Zaczęła płakać, próbując wybełkotać prośby o łaskę, ale Jaśnie Pani zbytnio podobał się widok.
    
    — Proszę, muszę zejść, proszę, błagam…
    
    — Mhm, mocniej? — spytała z rozbawieniem, wpatrując się w te prawie czarne oczy.
    
    Och, mogłaby w nich zatonąć! Zatopić się! Zwłaszcza teraz, gdy były tak bardzo pełne łez, zabarwione wyłącznie czystym pożądaniem. Przypatrywała się małym, niewydatnym ustom, które układały się w nieprzyjemny grymas za każdym razem, gdy dildo wykonywało kolejne mocne pchnięcie.
    
    — Proszę, ...
    ... ach… — Carmen przez moment myślała, że doszła.
    
    Tylko przez moment, bo zapach moczu stał się zbytnio wyczuwalny w powietrzu, łkania dziewczyny przeszły z cichych sapnięć do mocnego rzęchu, a oczy skryły się pod puklami rudych włosów.
    
    — Och, skarbie — zamruczała, przywołując machnięciem dłoni trenera. Pomarańcza musiała zostać siłą zdjęta z urządzenia, penis wysunął się z niej z cichym pluśnięciem. Zaraz odprowadzono ją do innego stanowiska, do kozła. Z Rusałką nie było lepiej, ale ją posadzono na kolanach Jaśnie Pani, choć próbowała się przy tym nieporadnie wzbraniać.
    
    — Głupiutka, to całkowicie naturalnie — zaczęła, głaszcząc dziewczynę po włosach. Dłońmi błądziła po jej ciele, ścierając krople potu i bawiąc się fragmentami skóry. — Jak masz na imię?
    
    — T-tania — zdążyła wybełkotać dziewka, zanim poczuła, że wchodzą w nią dwa palce. Jęknęła z bólu, próbując wysunąć się z mocnego uścisku, ale przy swojej posturze i wadze nie miała na to żadnych szans.
    
    Carmen trzasnęła ją za nieposłuszeństwo po głowie, zaraz doprawiła klapsem po zaczerwienionych od pieprzenia na maszynie pośladkach. Z satysfakcją poczuła zaciśnięcie się cipki, dlatego powtórzyła kilkukrotnie uderzenie, pławiąc się w cieple drugiego ciała. Nawet silna woń amoniaku nie potrafiła jej zniechęcić do kolejnych pieszczot.
    
    — Stara żeś?
    
    — Pi-piętnaś-ście ledwie, P-pani — odparła wciąż zamroczona przyjemnością, którą nie dane jej było się nacieszyć.
    
    — Pewnie za cudzy grzech tutaj skończyłaś, co? — ...
«12...789...12»