Księżycowa opowieść (III)
Data: 03.07.2022,
Kategorie:
Fantazja
wampir,
Autor: deal
... mnie tyłem do siebie. Widziałam nas w lustrze, jak wtedy, w korytarzu. Odsunął moje włosy na bok i ująwszy obie piersi w dłonie pocałował ramię.
- Piękna.- Szepnął. Przyglądałam się naszemu odbiciu. Wyglądałam przy nim jak dziecko sięgając mu zaledwie do ramion. Tylko oczy kobiety wodziły za nim wzrokiem i chłonęły całą jego postać. Przesunął dłonie na mój brzuch, pogłaskał jednym palcem bliznę, a drugą zsunął się niżej. Aż wciągnęłam powietrze czując jego chłodną dłoń na tym rozpalonym miejscu.
- Chodźmy do wody.- Pociągnęłam go za sobą.
Siedział za mną masując moje barki namydlonymi palcami. Ich chłód mocno kontrastował z moją skórą nagrzaną gorącą wodą.
- Bałem się dzisiaj.- Odezwał się w końcu.
- Bałeś się Michaiła?
- Jego? Też. Ale tamten strach był niczym w porównaniu do tego, który czułem gdy zobaczyłem cię leżącą bez życia na łóżku.
- Nie musisz już się bać. Jestem tutaj. Przy tobie. Z tobą.
- Klaro... Ja...- Urwał.
- Tak?
- Boję się, że przyjdzie taki dzień, że nie uda mi się ciebie uratować, że zrobię ci krzywdę, że cię zabraknie. Twoje jestestwo jest takie kruche...
- My, ludzie, jesteśmy na to skazani.
- Niecałkiem...- Szepnął, a jego dłonie nagle się zatrzymały. Milczał jakby oczekiwał na mój ruch.
- Wiem, co masz na myśli.- Odchyliłam głowę i oparłam ją o jego ramię. Wiedziałam, że mówi o mojej ewentualnej przemianie. - Myślałam o tym.
- Cena jest wysoka, oznaczało by to dla ciebie rezygnację ze wszystkiego co możesz ...
... mieć pozostając w swoim ludzkim wcieleniu.
- Z czego na przykład?
- Z dzieci.
- Dzieci?
- Tak. Ja nie mogę ich mieć, więc decydując się na życie ze mną...
- Wiem.
- Nie chcesz mieć dzieci?- Zapytał zaskoczony. Milczałam chwilę zanim odpowiedziałam.
- Nie są dla mnie priorytetem w życiu.
- A rodzice? Oni na pewno chcieliby wnuka.
- Mam jeszcze brata. Niech on się tym martwi.- Wzruszyłam ramionami.- Zawsze byłam grzeczną córeczką spełniającą ich oczekiwania. Jestem dorosła. Sama o sobie decyduję, oni nie przeżyją życia za mnie.
- Biała suknia... - Szepnął z ustami przy moim ramieniu i poczułam jak rozciągają się w uśmiechu.
- O czym ty do mnie mówisz?- Odwróciłam się i spojrzałam na niego.
- Kobiety nie marzą by być księżniczką tego jednego dnia?
- Nigdy nie miałam aspiracji na księżniczkę. Bawiłam się raczej w archeologa, łowcę demonów, albo gotowanie trawy z błotem.
- Łowca demonów?- Uniósł brew nie przestając się uśmiechać.
- Yhm.- Znów oparłam głowę o jego pierś.- Łaziłam z koleżankami po okolicznych lasach obwieszona talizmanami, szkiełkami na rzemykach i jakimś kiczem z festynowych kramów.- Zaśmiałam się. - Najstraszniejszy był Czarny Roderick.
- Kto?
- Czarny Roderick. To taki demon z piekła rodem. Prawa ręka Lucyfera. Nadia go wymyśliła.
- To wiele tłumaczy dlaczego na przykład teraz nie uciekasz z krzykiem.
- Myślisz, że mam powody?- Mruknęłam podnosząc ręce ze siebie i przeczesując jego wilgotną czuprynę.
- ...