1. Księżycowa opowieść (III)


    Data: 03.07.2022, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal

    ... chwilę w ciemności błysnęły jego długie kły. Nie czułam strachu. Należałam do niego każdą komórką swojego ciała. Nawet jeśli miałby odebrać mi moje ludzkie życie. W gruncie rzeczy tą decyzję podjęłam już wcześniej. Ale nic takiego się nie stało.
    
    - Ja... Jestem bardzo blisko, najdroższa - jęknął.
    
    - Nie czekaj na mnie... - Szepnęłam. Nie miałam mu tego za złe. Ot, po prostu musiałam się jeszcze nauczyć jak zdobywać rozkosz w ten nowy dla mnie sposób. Artur podniósł się nade mną na wyprostowanych rękach i przyśpieszył znów swoje pchnięcia. Poczułam, że naciska i ociera się teraz o moją słodką perełkę. Poczułam mrowienie. Głaskałam jego pierś, wplatałam palce we włosy.
    
    - Klaro!- Jęknął głośno. Jeszcze jedno pchnięcie. Drugie. Trzecie. Poczułam jakby ktoś cienką strużką lał miód na mój guziczek rozkoszy. Później strużka stała się szersza, a w mojej głowie rozbłysnęło światło. Ciałem wstrząsnęły dreszcze. Wbiłam paznokcie w ramiona Artura i z zewnątrz doszedł do mnie mój własny krzyk. Jeszcze kilka leniwych pchnięć i jego ciało znieruchomiało.- Klaro...- Westchnął przeciągle. Opadł na mnie znów nakrywając sobą mnie całą. Wtulił twarz w moją szyję.- Oszukałaś.- W jego głosie było słychać uśmiech. Musnął nosem mój policzek.
    
    - Nie tylko ciebie - mruknęłam.
    
    - Tracisz przy mnie kontrolę. Jestem z siebie dumny.- Westchnął z udawanym samozachwytem.
    
    - Ja z ciebie też.- Pocałowałam jego nos. Byłam zmęczona. Tak po prostu, cholernie śpiąca. I rozanielona.
    
    - Mmm...- ...
    ... Mruknął nisko.
    
    - Złaź ze mnie bestio.- Zepchnęłam go z siebie na bok i sama wtuliłam się w niego.
    
    - Zmęczona?
    
    - Jak diabli.
    
    Nakrył nas cienkim kocem i objął mnie ramieniem. Leżeliśmy w milczeniu, a Artur nawijał sobie na palce pasma moich włosów. Po chwili jego dłoń znieruchomiała i myślałam, że zasnął. Wsłuchiwałam się w deszcz cichnący za oknem. Wichura ustała, tylko w tle dawały się słyszeć burzowe pomruki.
    
    - Klaro?- Odezwał się nagle.
    
    - Tak?
    
    - Kocham cię.
    
    Zaniemówiłam. Bałam się nawet wziąć oddech. Wyczuł moje napięcie.
    
    - Powiedziałem coś nie tak?
    
    - Nie.- Zaprzeczyłam szybko. Byłam zaskoczona jego słowami. Powiedział kiedyś, że wampiry nie są stworzone do wyższych uczuć, ale z drugiej strony obserwując go, nie odniosłam wrażenia by poza wyglądem było w nim coś nieludzkiego.
    
    - Rozumiem.
    
    ***
    
    Czułem radość. Taką prawdziwą radość rozpierającą mnie od środka. Leżałem obok niej, cieszyłem się ciepłem jej wspaniałego ciała, które przed chwilą ofiarowywała mi tak hojnie. Pomyślałem, że mógłbym tak leżeć z nią do końca świata. I jeden dzień dłużej. Chciałem jej powiedzieć jak dobrze mi z nią. Chciałem, by dzieliła ze mną to uczucie.
    
    - Klaro?
    
    - Tak?- Odezwała się sennie.
    
    - Kocham cię.- Nie mogłem uwierzyć, że to powiedziałem. Zupełnie tak jakby moje usta zrobiły to same. Chciałem tylko powiedzieć jej że było mi cudownie. Poczułem zimny skurcz kiedy milczała. Nie liczyłem na "ja ciebie też", ale cisza była męcząca.
    
    "No, to żeś się ...