Dom w lesie - Zapach lasu…
Data: 03.07.2022,
Kategorie:
Incest
Pierwszy raz
Zdrada
wakacje,
Autor: CichyPisarz
... Młodzieńczy penis był wyraźnie większy od przyrodzenia jej męża. Teraz to dopiero poczuła nawałnicę emocji, które przelatywały z impetem przez jej wnętrze, kierując się do podbrzusza. Już była na skraju ekscytacji zmieszanej z lękiem, a tu jeszcze taka niespodzianka.
Patrzył na nią jak osłupiały, obłąkany, ona zresztą też wyglądała na oszołomioną. Nagle jej dłoń po prostu znalazła się tam, gdzie nie powinna i odruchowo zaczęła gładzić prężącą się dzidę. Było już za późno na tłumaczenia i wyjaśnienia. Co miała powiedzieć? Nie chciałam? Przepraszam? To...nie tak? To był ten moment, kiedy uświadamia się sobie, że wykonanego kroku nie można już cofnąć. Patrzyła już tylko, jak wypukłość kołdry rytmicznie zwiększa się i zmniejsza od ruchów dłoni, nie zdobyła się na uniesienie głowy, by spojrzeć w oczy młodzieńca.
To był wynik rozmyślań ostatnich dni, obsesji. Celowo od kilku dni pod byle pretekstem wchodziła rano do pokoju chłopaka, by poczuć przyjemny stan, kiedy podświadomie zamieniała się w uwodzicielkę. Nie robiła nic otwarcie, balansowała na granicy, a przyjemność z takiego obrotu spraw, powodowała przyjemne prądy. Tak. Kokietowała małolata i czuła się przy tym seksowną i pożądaną kobietą. Sprawiał jej radość sposób w jaki on pochłaniał wzrokiem jej odsłonięte części ciała. Z premedytacją nie zakrywała zbyt śmiałego dekoltu, zachowywała się naturalnie, ale dreszczyk szaleństwa wciąż nawiedzał jej ciało. Nawet dość wysoko obnażone udo, wystające spod szlafroka, kiedy ...
... siedziała z nogą założoną na drugiej, zdawało się uciekać jej uwadze. Jemu nie. Świetnie się bawiła.
To niemożliwe! Jak przyjemnie! Co jest? Co ona robi? Atakowało go tysiące pytań naraz. Na żadne nie był w stanie znaleźć odpowiedzi, bo wciąż myślał, że to nad wyraz realna projekcja umysłu, a nie prawdziwe działanie. Sam oszukiwał umysł już nie raz, wyobrażając sobie podobne sceny. Może i ta jest dyktowana przez zachcianki - myślał. Jednak wciąż czuł dotyk kobiecych palców na napęczniałym penisie. Miał ochotę odrzucić kołdrę na bok i patrzeć na ten cudowny akt dziejący się pod nią, ale wciąż był sparaliżowany bombardującymi go skrajnymi emocjami. Ale co? Ale jak? To się kurwa nie dzieje! - powtarzał w myślach kolejny raz, kiedy kołdra miarowo i powtarzalnie podskakiwała od pracującej zawzięcie dłoni. Nie odważył się powiedzieć nawet słowa. Bał się, że sen rozpłynie się tak nagle, jak niespodziewanie poczuł rozkoszny bodziec. Wciąż był przekonany, że to umysł płatał mu figle.
- Dobrze, że odkryłeś - pochwaliła go Lena, wskazując oczami zalaną spermą koszulkę, której nie zdążył już podwinąć. - Kołdra ci się jeszcze przyda - zaśmiała się na okazję uchronienia pościeli przed obfitym wytryskiem. - A to... - spojrzała na ciemniejące plamy materiału - za chwilę wrzucę do parnia - dodała wesołym głosem.
Chłopak tylko skinął głową. Nie dość, że czuł miękkie nogi, to jeszcze był sparaliżowany wstydem. Leżał oparty na przedramionach, a penis leżała na widoku, jak na tacy. Co prawda ...