1. Dom w lesie - Zapach lasu…


    Data: 03.07.2022, Kategorie: Incest Pierwszy raz Zdrada wakacje, Autor: CichyPisarz

    ... Bał się, że to koniec cudownej wizji dalszego pobytu, która w jego młodej głowie, tworzyła już wieloodcinkowi serial z nim i ciocią w roli głównej. To nie tak miało być - protestował w myślach.
    
    - Nie powinnam... - opuściła głowę, wyrażając szczery żal.
    
    Szybko wyszła z pokoju, jakby słowa Igora mogły coś zmienić i dlatego nie chciała ryzykować. W kuchni długo stała sącząc kawę i rozmyślając. Refleksyjny nastrój wzmacniała pochmurna pogoda, po chwili zaczęło padać. Kobieta poczuła swoistą nostalgię, poczuła się starą nieatrakcyjną kobietą. Przypływ pretensji do samej siebie za życie, które prowadziła, doprowadził ją do poważnego kryzysu. Mąż. Nie dość, że przeciętny facet, to jeszcze wiecznie w pracy. Małżeństwo. Jakakolwiek magia związku, jeśli kiedyś była, uleciała chyba bezpowrotnie. Córka. Nastolatka miała specyficzny sposób bycia, ogólnie cicha i spokojna, zamykała się w swoim pokoju, dobrze, że czasem wychodziła do ludzi. I ona - Lena - gospodyni w domku na skraju lasu, księżna na włościach pieprzonej leśniczówki. Teraz dotarło do niej, jak smutne i prozaiczne życie prowadzi. Tęsknota za byciem kimś innym, zdecydowała, że podjęła próbę skruszenia betonu, który cementował jej obecną nudną egzystencję. Pieprzyć to! - odstawiła kubek z resztką jeszcze ciepłej kawy na blacie kredensu i energicznie weszła na piętro. To był jawny bunt przeciwko monotonii jej życia, walka o bycie kobietą, szaleństwem, którego od lat jej brakowało.
    
    - Tylko powiedz komukolwiek to... - ...
    ... zagroziła żartobliwie i odrzuciła na bok kołdrę.
    
    Chwilę temu weszła do pokoju Igora, chłopak wciąż leżał w pościeli. Była pewna, że wciąż myśli o niej i o wcześniejszej rozmowie. Wyglądał na smutnego i zrezygnowanego, ale to się miało zmienić. Odrzuciła okrywającą go narzutę i położyła dłoń na okolicy krocza. Wyczuła miękki członek, który pod jej dłonią rósł teraz gwałtownie, a po chwili prężył się niczym maszt. Wyciągając kutasa ze slipów, znowu była porażona jego rozmiarem, teraz nie była już taka pewna, czy wszedłby w nią tak łatwo, jak wcześniej myślała. Głowa prącia sporo wystawała ponad jej zaciśniętą dłoń, średnica korzenia też była imponująca. Penisa męża obejmowała bez problemu, a z uścisku dłoni ledwo wystawał czubek żołędzi. Musiała porównać te dwa organy. Poczuła siłę drzemiącą w trzymanym okazie, tym chętniej zaczęła go trzepać. Teraz znowu nie była sobą. Zapomniała o Lenie - kurze domowej, a przeistoczyła się w Lenę - żyjącą marzeniami kobietę.
    
    Widziała w jego piwnych oczach już nie ogień, z nich strzelał wręcz napalm. Wpychał biodra, by jej dłoń pewniej mogła trzymać twarde berło. Czasem dla zabawy machała korpusem jak tyczką, a przez twarz młodziana przebiegał grymas satysfakcji i rozkoszy, a ona zadowolona wciąż bawiła się młodzieńczym członkiem jak zabawką. Widziała swoje piesi falujące pod koszulką na luźnych ramiączkach, bo szlafrok odsłonił ten zmysłowy obszar nie tylko jej, ale również oczom zapatrzonego w cyce chłopaka. A niech sobie patrzy - ...
«12...121314...32»