Dom w lesie - Zapach lasu…
Data: 03.07.2022,
Kategorie:
Incest
Pierwszy raz
Zdrada
wakacje,
Autor: CichyPisarz
... cieszyła się, że tak działa na towarzysza. Nawet mocno ją podniecało to całe udawanie, że ona nie jest świadoma widoków, jakie mu prezentuje. Znowu zwolniła pracę dłoni. Było jej głupio spojrzeć na twarz młodziana, bała się zobaczyć...no właśnie co? Ta niewiadoma kusiła jej oczy, ale obawy i wstyd tego czego się właśnie dopuszczała, wciąż nakazywał jej wpatrywanie się w pieszczony członek i płaski umięśniony brzuch.
- Ciociu...ja...zaraz... - uprzedził napiętym głosem.
Ale kobieta tylko mocniej zacisnęła palce na maksymalnie wypełnionym krwią penisie i przyspieszyła ruchy. Pierwszy wyrzut nasienia doleciał na klatkę piersiową Igora, droga każdej kolejnej była krótsza, aż ostatki spermy zaczęły spływać pomiędzy palcami Leny. Dopiero teraz przelotnie spojrzała na twarz chłopaka. Emanowała z niej radość, przyjemność i satysfakcja, jakich nie widziała od lat u kogokolwiek.
Znowu wyszła z pokoju bez słowa. Zmierzając do drzwi zdawała się być sparaliżowana, a serce wciąż łomotało w piersi, jak szalone. Przez chwilę żałowała, że nie spełniła pewnych zachcianek, które w czasie masturbowania Igora, przebiegały jej przez myśli. Była już bliska realizacji przynajmniej jednej, już zdawało się, że odwaga w niej wezbrała na tyle, by zaszaleć jeszcze bardziej, ale znowu bezpieczniki o nazwie moralność, obawy, kompleksy, zastopowały erotyczną inicjatywę.
Wychodziła z pewnego rodzaju tęsknotą. Miała poczucie, że dłoń wciąż zaciska się na obłym ciepłym penisie, brakowało jej ...
... tego, chciałaby to robić dalej. W cipce wyczuwała spięcia przebiegających tam impulsów, swędzenie i niebywałą powódź śluzu. Nie miała tego w zwyczaju, ale pierwszy raz od lat, zastanawiała się nad pomysłem zrobienia sobie dobrze. Zrezygnowała jednak. Uznała, że to do niej nie pasuje.
Hubert wpadł do domu jak huragan, wziął jakieś dokumenty i wypadł równie gwałtownie, jak się tu znalazł. Uprzedził, że będzie późno. Lena była do tego przyzwyczajona, Magda również, Igor zdążył sie już dostosować. Wujek zachęcał go do wyjazdu z nim, nawet motywując go, podśmiewał się, że chłopak od tak częstego przebywania z babami, zamieni się w przedstawicielkę płci pięknej, ale Igor już obiecał kuzynce, że dzisiaj pograją razem na konsoli, nawet miał na to ochotę. Na ciotkę wciąż spoglądał z miną zbitego psa, ale kiedy tylko zapowiadało się na zetknięcie spojrzeń, albo odwracał głowę, albo przyjmował neutralny wyraz twarzy. Ale wciąż go ciągnęło do cioci coś, czego nigdy wcześniej nie czuł. Pewna nienazwana siła, nie dość że powodowała w nim fale ciepła, to jeszcze uruchamiała szerokie spektrum erotycznych fantazji. Pragnął, by ciocia oddała mu się całkowicie, chciał pławić się w intymnych zakątkach, uważał też, że w żadnej seksualnej czynności, by nie zawiódł.
Przerywniki w postaci spędzania czasu z Magdą pozwoliły mu na chwilowe odetchnięcie. Grało im się przyjemnie, nawet żartowali i dyskutowali, co u Magdy nie było normą, musiała mieć dobry humor.
- Ty w ogóle czytasz książki? - ...