Dom w lesie - Zapach lasu…
Data: 03.07.2022,
Kategorie:
Incest
Pierwszy raz
Zdrada
wakacje,
Autor: CichyPisarz
... nadzieja, wciąż nie pozwalała reagować inaczej, jak wzdychać do ukochanej. Nie był w stanie zdobyć się na odwagę i wyjść z inicjatywą. Stres go paraliżował, a wizja porażki blokowała. Zawsze to ona robiła pierwszy krok.
Już oswoił się z myślą, że wycieczki do zakazanego świata ma już za sobą. Pozostaną mu chociaż wspomnienia i teraz będzie mógł żyć tylko nimi. Za każdym razem, kiedy myślał o tym, co z ciocią robili, aż ściskało go w trzewiach, a płuca automatycznie nabierały pełny wdech.
Może to i dobrze... - rozmyślał nad tym wszystkim, kiedy obserwował mamę i córkę pochłonięte pieczeniem ciasta drożdżowego na zamówienie do lokalnej restauracji. Tak patrzył na pogodne twarze Leny i Magdy i przez chwilę miał do siebie pretensje, że nie wykazał się heroiczną romantyczną postawą, że splamił swój i wujka honor.
Z drugie strony nie znajdował jakiejkolwiek innej czynności, która by dawała taką rozkosz, jak obcowanie z kobiecym ciałem. Czasem ta niemożność powtórzenia pieszczot, bezsilność wobec dorosłej kobiety powodowały w nim dziwnego rodzaju dyskomfort, wręcz ból duszy, którego nie mógł zrozumieć. To jak cieszyć się główną nagrodę w lotka, po czym dostrzec, że przez nieuwagę nie wysłało się zwycięskiego kuponu. Nawet wspomnienie nie do końca przyjemnego dla niego smaku wydzieliny pochwowej, zdawało się teraz być niczym, drobnostką. W ogóle nagle jakby zrozumiał, że ten smak jest tak wyjątkowy, że on go wręcz pragnie. Bez zastanowienia wylizałby ciotkę, gdyby tylko ...
... mógł.
Przez myśli Igora przelatywały najróżniejsze obrazy. Większość stanowiły wspomnienia erotycznych zabaw z ciocią, ale też przeplatały się z tymi zwyczajnymi. Magda, jej znajomi, nieliczne wspólne szaleństwa na wycieczkach i ogniskach, uniknięcie deklaracji wobec jednej z koleżanek, której on się spodobał, ale ona mu nie, przynajmniej tak było na początku znajomości.
Nawet próbował zrozumieć wujka, który miał zwyczaj prowadzenia auta po pijaku. Dzisiejszego wieczora wrócił pijany. Nie pod wpływem, a pijany. Samochód był poobijany, ale to pewnie był wynik wieloletniego użytkowania auta w trudnym terenie. Nie słyszał, by Hubert kiedykolwiek spowodował lub brał udział w kolizji czy wypadku. Dziś po wyjściu z terenówki, szedł mocno chwiejnym krokiem, zjadł kolację i jeszcze po jednym zimnym piwie wypitym dwoma duszkami dla ugaszenia pragnienia, udał się do spania. Że też ciotka na to pozwala - pomyślał.
Przeszedł myślami do momentu, który zbliżał się z każdą nocną godziną - powrót do domu i kumple, z którymi już był ustawiony na szereg imprez i spotkań. Nie było nic lepszego jak zgrana paczka. Tu grill, tam melanż, jakieś balety. Cieszył się, że nadrobi towarzyskie zaległości. I znowu przed oczami stanęła scena, kiedy liże srom ciotki, uświadomiła mu jak bardzo chciałby tu jednak zostać. Odwlekał tę chwilę, ale teraz już musiał się zaspokoić. Po około trzech minutach poczuł spełnienie, ciężko oddychał.
Lena już nie miała siły do Huberta. Kolejny raz przyjechał ...