Dom w lesie - Zapach lasu…
Data: 03.07.2022,
Kategorie:
Incest
Pierwszy raz
Zdrada
wakacje,
Autor: CichyPisarz
... sobą. Kolejny raz. A kochanek się nie poddawał. Wciąż i wciąż wypełniał swoje zadanie, najlepiej jak potrafił, a z każdą minuta robił to lepiej, choć z pierwotnego ognia została już tylko iskra. Ale i to było czymś wyjątkowym.
Czując wślizgującą się dzidę w wymęczony już tunel, wciąż chciała szybciej, mocniej i dłużej. Skupiała się już tylko na suwaniu się po obślizgłym kutasie, cała reszta się nie liczyła.
To, że gniótł dyndające tuż nad twarzą cyce, całował je i lizał, tak - bawił się nimi jak zabawkami, to było już tylko dodatkami dla zafascynowanego nowymi doświadczeniami chłopaka, chociaż w tym momencie zdawał się być już znudzony. Lubiła, gdy łapczywie ściskał jej pośladki, dociskając jej ciało do bioder. Czuła, że w punkt wychodzi nimi na przeciw jej dosiadom, szybko się uczył.
Opuszczała pokój Igora wyczerpana i wydymana jak nigdy. Gdyby nie konieczność bycia cicho, powłóczyłaby stopami po podłodze. Już nawet nie patrzyła, że deski skrzypią. Człapała przez korytarz, a kiedy kładła się po swojej stronie łóżka, nawet nie zatrzymała dłużej oczu na śpiącym mężu. Nie miała siły myśleć o tym, co właśnie przeżyła. Zamknęła oczy, po minucie odleciała na skrzydłach błogiego snu. Ostatnie słowa jej komentarza brzmiały - "Nie wierzę."
- Ja pierdolę! - zaklął Hubert. - Po tym bimbrze Mietka głowa to mi pęka, jak... - nie był w stanie znaleźć porównania, położył tylko dłoń na czole i poddał się katuszom. - O sorry - przeprosił za wulgaryzm, bo dopiero teraz dostrzegł ...
... obecność Igora.
Mężczyzna siedział przy stole w kuchni, nad stojącym przed nim kubkiem kawy, unosiła się mgiełka. Wyglądało na to, że miał ochotę na ten napój, ale kiedy tylko zaparzył brązowe drobinki, poczuł niechęć.
- Nie ma problemu - odparł zmieszany Igor. Powód konsternacji był oczywisty, nie chodziło o "łacinę", a o to, co robił dziś w nocy jego żonie.
W tym momencie do kuchni weszła ciocia. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest niewyspana. Włączyła czajnik elektryczny, by zagotować wodę na kawę dla siebie, zaczęła szukać ulubionego kubka, a kiedy go już znalazła, wsypała aromatyczny proszek.
- A ty co taka padnięta? W nocy się śpi, a nie... - rzucił mąż.
Gdyby nie to, że znała ten oklepany tekst Huberta, który przy każdej tego typu okazji, kiedy ona się nie wysypiała lub rano ziewała, odgrzewał to nudne powiedzonko, może nawet by się przejęła, ale teraz puściła je mimo uszu, choć rzuciła ripostę.
- Gdybyś tak nie chrapał, może bym choć trochę pospała - oburzyła się, a skacowany mężczyzna machnął tylko ręką. Argument żony był nad wyraz trafny.
Lena widziała na twarzy Igora ulgę, bo on tekst wujka pewnie odebrał jako wstęp do awantury, jakby gospodarz domyślał się, jakie harce miały miejsce w tym domu w nocy.
- Nie odwiozę cię na pociąg - uprzedził młodziana Hubert - z oczywistych względów. Ale ciotka też przecież może to zrobić - poinformował.
- Nie...no, ok - pokornie przyjął zmianę planów, a jego oczy błysnęły.
Lena widziała tą reakcję ...