1. Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.2


    Data: 13.07.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    Chodziliśmy po domu całkiem nago. Najpierw na dół do kuchni, gdzie zostałem poczęstowany sokiem, potem na górę do pokoju. Skończyła się kaseta, więc Sylwia przełożyła ją na drugą stronę i włączyła ponownie. Znów opowiadała o Michaelu, jak świetnie nie tylko śpiewa, ale i tańczy. Przyzwyczajałem się do jej nagiego ciała. Coraz rzadziej wzrok leciał mi na jej pupę i powoli zaczynałem rozumieć naturystów. Ale krew nie odpłynęła całkowicie z członka i nadal czułem mrowienie. Zauważyła to także Sylwia.
    
    - Połóż się.
    
    - Po co?
    
    - Przecież muszę wykonywać polecenia ciotki, nie? - powiedziała z uśmiechem pokazując penisa.
    
    Usiadła mi na wyprostowanych nogach i wzięła go do ręki. Wystarczyło parę ruchów, by znów stanął na baczność. Ruszała dłonią przez chwilę, po czym zacisnęła mocniej.
    
    - Tak lepiej?
    
    - Hm.
    
    Znów ścisnęła.
    
    - Nie za mocno?
    
    - Nie.
    
    - Wolisz tylko po główce, czy po całym trzonie?
    
    Zrozumiałem do czego dążyła.
    
    Chciała wiedzieć, co mnie najbardziej podnieca. Zamiast pieścić na oślep, metodą prób i błędów, po prostu mnie pytała. Kiedy już wiedziała, co robić z rączką, ściągnęła skórkę i pochylając się, wzięła go do buzi. Teraz stosowała różne techniki patrząc mi w oczy. Jak dawała mi dużą przyjemność, kiwałem głową. Nie zdążyła potrenować wszystkiego, bo dałem jej znak, że nastąpi eksplozja.
    
    Wyjęła go z ust i zaczęła energicznie ruszać rączką. Była wspaniała. Mimo naszego dopiero drugiego kontaktu, wiedziała czego potrzebuję. Zatraciłem się ...
    ... w tej rozkoszy zupełnie.
    
    Sylwia wzięła chusteczki i wycierając ręce, patrzyła zadowolonym wzrokiem, jak po dobrze zrobionej robocie. Potem zaczęła mnie osuszać.
    
    - Chcesz, żebym ci pocałował cipkę?
    
    - Nie, dzięki, wystarczy mi na dziś. Kurcze, ale jesteś mokry, nie wiem czy starczy mi chusteczek.
    
    - Ja mam w pokoju ręcznik, którym wycieram się po masturbacji.
    
    Zaskoczyłem sam siebie. Była pierwszą osobą, której to powiedziałem.
    
    - Dobry pomysł, ja zawsze używałam jednorazówek. No, ale ja nie puszczam tyle soków co ty. Często się masturbujesz?
    
    - To zależy. Jak miałem dziewczynę to raz, dwa razy w tygodniu.
    
    - A jak zaczęliśmy się spotykać na basenie?
    
    - To nawet raz dziennie. Marzyłem o Tobie wiele razy.
    
    - A wiesz, że ja też?
    
    - Też raz dziennie???
    
    - Niee, mówię, że też marzyłam jak się kochamy.
    
    - Aha.
    
    Rozmawialiśmy jeszcze długo, mówiliśmy sobie wszystko, bez zażenowania, uczyliśmy się, jak widzi świat nasz partner, co go absorbuje, czego nie lubi, co go podnieca, czego nienawidzi. Zacząłem postrzegać naszą nagość jak coś naturalnego. Nie znaczy to oczywiście, że zaraz po tym, wyjdę na ulicę na golasa krzycząc: "Patrzcie ludziska, jestem naturalny, jestem wolny!". To subtelna zmiana zachodząca w mojej dotychczasowej normie. W mojej sypialni.
    
    - Zrobiło się późno, muszę się zwijać.
    
    - Jak będzie pogoda, to jutro jedziemy się opalać, chcesz jechać z nami?
    
    - Tak, a może być po południu?
    
    - Yhm.
    
    - To jesteśmy umówieni, ale zadzwonię ...
«1234...13»