Szansa jedna na milion
Data: 17.07.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
miłość,
Autor: Ravenheart
... śmieci. W końcu wszyscy marzyliśmy już tylko o tym, by po prostu zlec w łóżku i nie musieć zaprzątać sobie niczym głowy. Gdy pizza w końcu doszła i pojawiła się parująca na wielkim talerzu, obrzuciłam ją przyprawami, by następnie triumfująco wnieść do pokoju. Marek i Jacek leżeli już na naszym wielkim łóżku i oglądali jakieś idiotyczne sporty. Co ci faceci widzą w tym lataniu za piłką?
– Jedzenie podano – oznajmiłam z przekąsem. – Może jaśnie panowie by się tak łaskawie ruszyli? Niewolnictwo wyszło już z mody.
Jacek zerwał się z posłania.
– Och, wybacz, moja królowo, zapatrzyłem się. Ale sama rozumiesz, piłka nożna, musieliśmy podtrzymywać stereotypy męskości. Inaczej wzięłabyś nas za zniewieściałych i wyrzuciła na bruk.
– Wybaczam – oznajmiłam łaskawie. – Ale teraz napraw swój błąd i rozlej w końcu to wino. Ja idę się przebrać.
Skłonił się dworsko, choć z uwagi na jego strój – kolorowe bokserki i hipsterski T-shirt wypadło to komicznie. Parsknęłam śmiechem i poszłam zmienić ciuchy na coś wygodnego. Kiedy wróciłam, kieliszki stały już pełne, a światło przygaszone. Malutkie świeczki dodawały atmosfery.
Padłam na łóżko między moimi niezniewieściałymi facetami.
– Boże, dzięki ci za to, że wymyśliłeś weekend – jęknęłam. – W końcu spracowana kobieta ma szansę na chwilę odpoczynku.
Jacek nachylił się nade mną, podając mi kawałek pizzy.
– To może spracowana kobieta zechce spróbować owocu swoich pięknych dłoni?
Marek nie chciał być gorszy i podsunął ...
... kieliszek wina. Podniosłam się i opierając plecy o ścianę, przyjęłam dary.
– Jestem w raju – mruknęłam, kosztując trunku. – Jacek, wino jest perfekcyjne.
Skłonił głowę (facet, który potrafi się ukłonić nawet w łóżku!).
– Skoro nasza królowa rozpoczęła posiłek, to i my możemy sięgnąć po strawę – uśmiechnął się, biorąc kawałek pachnącej pizzy.
Uwielbiam jeść w łóżku. Czuję się wtedy rozluźniona, bezpieczna i – jakkolwiek zabawnie to zabrzmi – odrobinę szalona. Może dlatego, że w domu rodzinnym, z którego wyszłam, takie fanaberie były nie do pomyślenia. W ogóle odebrałam bardzo tradycyjne – żeby nie powiedzieć konserwatywne – wychowanie. Gdyby moja rodzina wiedziała, co wyrabiam na wygnaniu w wielkim mieście…
Zaczęliśmy rozmawiać – o całym dzisiejszym dniu. Jacek śmiał się, że jego nowy projekt oznacza dla firmy być albo nie być – ze wskazaniem na to drugie. Marek już myślami przeniósł się na wakacje i snuł plany, gdzie powinniśmy się wybrać. No, i co zrobić, żeby nie nadwyrężyło to naszych domowych finansów. Ja skupiłam się na pizzy. Była naprawdę dobra, więc znikała w błyskawicznym tempie. W końcu leniwym ruchem nogi odepchnęłam talerz od siebie i jednych haustem wychyliłam wino do końca. Trzynaście procent mocy nie powalało, ale zaczynało mi już szumieć w głowie.
– Hep! – czknęłam z westchnieniem. – Jestem obżarta po gardłodziurki.
Powinnam się zamartwiać, że zrobię się gruba, ale mam to gdzieś. Jestem szczęśliwa i reszta mnie nie obchodzi – oto moje ...