Dagmara i Gwidon
Data: 18.07.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... dyskretnie dziewczynę. Tak jak myślałem, miała około trzydziestki, uwolniła spod czapki długie, ciemne włosy, które lekko się kręciły. Figura chyba nie najgorsza, tyle widziałem pod rozciągniętym, bardzo długim swetrem. Rozglądała się z zainteresowaniem po pokoju, raz po raz kobiecym gestem poprawiając niesforne loki. Jak wspomniałem, nie była pięknością, ale jej interesująca twarz przykuwała wzrok. Siadłem przed Dagmarą.- Masz jakieś propozycje na kolację? Jakieś życzenia? Do dyspozycji mamy rybę, jajka, coś innego pewnie też bym znalazł.- No to może jajecznica? To szybkie danie i... nie jest drogie – znowu opuściła głowę. - nie chcę pana narażać na koszty, wystarczy, że mnie pan zabrał do siebie...- Przestań – przerwałem – po pierwsze nie pan, tylko Gwidon, po drugie czuj się jak u siebie w domu... - teraz ja przerwałem, przecież wspominała, że nie ma domu!Popatrzyła na mnie, w oczach miała łzy, jedna spłynęła po zarumienionym od temperatury policzku, drugą otarła wierzchem dłoni.- Przepraszam, nie chciałem cię urazić...- Nic się nie stało, to nie pana... nie twoja wina.- No to jak? Jajecznica może być za kilka minut na stole, co ty na to?- Ja naprawdę jestem głodna, ale cierpliwie poczekam. Może potrzebujesz pomocy?- No coś ty, w kuchni jestem królem! - roześmiałem się zadowolony, że dziewczyna pomału rozkręca się.Pokrojenie cebuli i boczku zajęło kilka chwil, po których zapach smażonego zaczął roznosić się po mieszkaniu. Dodałem jajka z odrobiną mąki i śmietany i wielką ...
... patelnię z pysznym omletem postawiłem na podstawce na stole. Dwa talerze i sztućce dopełniły zastawę, przyniosłem jeszcze masło i chleb. Patrzyłem na Dagmarę, ona naprawdę musiała być głodna, wręcz rzuciła się na jedzenie. Napychał sobie usta jajecznicą, dopychała kawałkami chleba, popijając herbatę. Dobrze, że dodałem więcej jaj, inaczej by brakowało! Kilkanaście minut później dziewczyna odsunęła od siebie pusty talerz.- Ale się najadłam, już nie pamiętam kiedy byłam tak syta – patrzyła na mnie rozradowana. - Odsapnę chwilkę po tym sytym posiłku i będę się zbierała Dziękuję ci za wszystko, naprawdę serdecznie dziękuję.- Nie ma mowy, nigdzie nie pójdziesz – mój ton był dość stanowczy, aż spojrzała na mnie z lekkim niepokojem w oczach.- Nie mogę dłużej siedzieć, robi się późno, muszę... - przerwała znowu w pół zdania.- Musisz znaleźć sobie jakiś kąt do spania? - domyśliłem się prawdy – Nie musisz, już znalazłaś.- Jak to? Co znalazłam? Chyba nie myślisz, że... O czym mówisz? - chyba miała chaos w głowie, bo miała problem z artykułowaniem zdań.- Dziewczyno, nigdzie nie pójdziesz, przynajmniej dzisiejszą noc spędzisz w tym domu. Nie, nie przerywaj! Na górze jest pusty pokój córki, tam będziesz spała. Drzwi mają zamek, możesz zamknąć się od środka, a do tego obiecałem, że będziesz u mnie bezpieczna.- Ale jak...- Nijak! Posłuchaj. Córka mieszka w Australii, więc pewnie nie wygoni cię dzisiaj ze swego pokoju. W szafie wiszą jej ciuchy, proponuję, żebyś przebrała się w coś wygodnego i ...