Autokarowa love
Data: 18.07.2022,
Kategorie:
podróż,
Romantyczne
Klasycznie,
Autor: Eunomia
... musiało.
Stałam oparta o balkonową barierkę, rozmyślając. Ochłonęłam już na tyle, by niechciane łzy nie spływały strugami po policzkach, jednak na samo wspomnienie minionych pocałunków, zaczynałam wrzeć. I to wszystko przez mężczyznę starszego ode mnie o prawie piętnaście lat. Doświadczonego, z dziećmi, żoną w separacji. Przez mężczyznę, którego znam jedynie dzień. Zwariowałam. I wówczas zdałam sobie sprawę z tego, że gdyby nie Maciek, zapewne kochalibyśmy się. I wcale mnie ta myśl nie drażniła. Odpowiedziałam sama sobie, że Piotr mi się spodobał. Dojrzały, opanowany, pełen jakiejś życiowej mądrości, przystojny, elegancki. Gdybym znała go dłużej, uznałabym go za chodzący ideał. W tamtej chwili mogłam jedynie powiedzieć, że hormony stworzyły wokół niego magiczną aurę ideału. Po raz kolejny doszło do mnie, że zwariowałam.
Z zadumy wyrwały mnie odgłosy stawianych kroków zmierzających w kierunku balkonu. Piotr wrócił. A co, jeżeli teraz będzie zły na mnie i na siebie? A co, jeżeli będzie chciał zakończyć naszą znajomość, nie będzie się odzywał? Natłok myśli zbombardował mój umysł.
- Oleńko... przepraszam. Przepraszam, że do tego doszło, że uciekłem jak tchórz. Ale za dużo tego wszystkiego na raz. – poczułam, jak muska moje ramię jakimś kwiatkiem. – To dla ciebie, na przeprosiny. Zapominamy czy będziemy się na siebie gniewać?
- Dlaczego? – tylko tyle zdołałam z siebie wyrzucić.
- Jesteś młoda, piękna, inteligentna, nie zawracaj sobie głowy osobą z tak zagmatwaną ...
... historią.
- Pieprzysz głupoty. Daj mi, proszę, spokój. Chcę iść spać. – chciałam go wyminąć, wyjść, jednak zablokował mi przejście. – Puść. Najpierw sam zaczynasz, potem uciekasz. Jak jedziesz w długą trasę również jesteś taki niepoważny? Zastanów się! – byłam zła, na siebie, na niego, na cały świat. Wyrwałam mu się, dobiegłam do łóżka i zakopałam się z pościeli jak małe dziecko. Kompletna wariatka. Nie wiedziałam, czego chcę. A może wiedziałam, ale nie chciałam tego przed sobą odkryć. Za dużo sprzecznych uczuć na raz.
***
Obudziłam się w środku nocy, czując podmuch świeżego powietrza na twarzy. Rozejrzałam się po pokoju, Piotra nie było, łóżko miał idealnie zasłane. Niezamknięte drzwi balkonowe były sprawcami nieoczekiwanej pobudki. Wyszłam na balkon i zastałam tam Piotra opartego o barierki, w ręce nadal trzymał przywiędnięty już kwiatek, który miał być prezentem przeprosinowym dla mnie.
- Powinieneś się położyć, jutro wieczorem jedziemy z powrotem, masz pierwszą zmianę. Musisz być wypoczęty. – drgnął na moje słowa. – nie chciałam cię przestraszyć. – Podeszłam bliżej niego. – Przepraszam za mój wybuch. Za całą sytuację. Głupio wyszło.
- Wyszło jak wyszło, ale z mojej winy. Strzeliło mi coś do głowy. Za dużo doznań, za blisko byłaś i wiesz, jakby się to skończyło, gdyby nie Maciek. Chyba trzeba mu za to podziękować? – Szturchnął mnie w ramię – To jest kandydat dla ciebie, a nie ja, taki staruch.
- Pieprzysz głupoty. Maciek to zwykły lowelas, a ty się w moje ...