1. Góry są zdradliwe


    Data: 29.07.2022, Kategorie: Zdrada kontrolowana, małżeństwo, nieznajomy, Autor: BlueNight

    Poranek dla mojego męża okazał się bolesny. Obudziłam się wcześniej, dając mu nieco odpocząć. Mimo swoich przewin przy bilardowym stole odkupił winy. Zasłużył sobie na cios. Chociaż znając jemu podobnych, zapewne teraz nie pamięta, co się stało, a jedyną pamiątką jest nieprzyjemny siniak pod okiem. Za to Marek zasłużył na podziękowanie i na to, co mężczyźni uwielbiają, wręcz bardziej od seksu, podbudowanie ego. Uchyliłam okna, by wpuścić do dusznego wnętrza trochę porannego, lodowatego powietrza. Zimny powiem sprawił, że niemal natychmiast moje ramiona pokryła gęsia skórka, a sutki zesztywniały pod nocną koszulką. Podeszłam do łóżka, gdzie pod miękką kołdrą, leżał mój zmęczony życiem małżonek. Rozebrałam się, pozostawiając zmięte ubranie na podłodze i dołączyłam do męża.
    
    Otworzył oczy i teraz patrzyliśmy na siebie, on w moje niebieskie, ja w jego brązowe ze złocistymi plamkami na brzegu. Położyłam dłoń na jego lędźwiach, sunąc paznokciem po krawędzi bokserek, po powierzchni owłosionego brzucha.
    
    – Mmm, potrafisz obudzić mężczyznę.
    
    – To dopiero początek.
    
    – Tak?
    
    Wsunęłam dłoń w bokserki i chwyciłam jego przyrodzenie.
    
    – Kocham cię – wyszeptałam, masując twardniejący członek.
    
    – Ja ciebie…
    
    Zamknęłam mu usta pocałunkiem i usiadłam na nim. Ocierałam się o jego przyrodzenie, łagodnymi ruchami bioder. Kołdra opadła niczym puchata zasłona. Uszczypnął mój sterczący sutek i chwycił moją pierś. Wyprężyłam się, drapiąc go po piersi i szybciej poruszałam ...
    ... biodrami.
    
    – Ogrzejesz mnie? Chłodno tutaj.
    
    Przycisnął mnie do siebie, dając mi kolejny pocałunek.
    
    Na moment oderwałam się od niego ust i uwolniłam go spomiędzy moich bioder, siadając między jego nogami. Bez słowa zsunął bokserki i jego wojownik sterczał naprężony i pokryty kropelkami wilgoci. Śledziłam paznokciem jego krzywiznę. Zlizałam lepką wilgoć z czubka, po czym objęłam go ustami, delikatnie kąsając napiętą, zaczerwienioną skórkę. Wzdychał głęboko, z każdym moim pocałunkiem unosząc lekko biodra. Pod palcami czułam napinające się mięśnie. Jęknął, gdy zaczęłam lekko poruszać ustami, dając mu rozkosz. W pewnej chwili zatrzymałam się z szerokim uśmiechem, przygryzłam jego żołądź, czując, jak wygina się w łuk. Gdy go wypuściłam, drgał naprężony, ociekając długimi, perlistymi sznurami śliny. Zaczęłam masować jego jądra. Jęknął głośno i wydał z siebie przyjemny gardłowy dźwięk, zwiastujący zbliżający się finał. Strumyk spermy najpierw wystrzelił, pokrywając mój policzek. Odchyliłam głowę na bok, pozwalając by lepkie krople ściekły mi na usta, pozostawiając po sobie lepki ślad. Drugi strumyczek, już mniejszy leniwie ściekał z penisa. Zlizałam krople, nie pozwalając im dotrzeć do prześcieradła i prześliznęłam się językiem w dół, aż do podstawy jąder.
    
    Wróciłam do pieszczot i drugi wstrząs ogarnął moim mężem. Oderwał mnie od siebie. Z uśmiechem czekałam na jego ruch, a wtedy przyparł mnie do łóżka i przyciągnął mnie do siebie. Wziął mnie mocno.
    
    – To było... – wysapał, wychodząc ...
«1234...9»