1. Sigil (IV). Do piekła i z…


    Data: 08.08.2022, Kategorie: anna i bert, miłość, dramat, Fantazja fan fiction, Autor: XXX_Lord

    ... towarzyszy Bert błyskawicznym ruchem zdejmuje miecz i topór oboma dłońmi z pleców. Ostrze topora ze świstem przecina powietrze i idealnym cięciem strąca głowę pierwszego strażnika z karku. Ania z przerażeniem obserwując rzeźnię upada na kolana i zaczyna gwałtownie wymiotować. Ostatni ze strażników rzuca się panicznie do ucieczki próbując ratować własną skórę, widząc to demon bierze w dłoń Varsconę i używając jej jako oszczepu rzuca w kierunku uciekiniera. Miecz z impetem przebija plecy wychodząc z drugiej strony w klatce piersiowej na wysokości żeber. Martwy agresor pada na ziemię.
    
    -
    
    – W myślach dziewczyny wybrzmiewa polecenie –
    
    -
    
    – Anka z trudem podnosi się na nogi i ocierając usta zbliża się do pierwszej ofiary. Mężczyzna ma szeroko otwarte oczy oraz usta, z których, podobnie jak z szyi, sączy się ciemnoczerwona krew.
    
    - Wygląda jak żaba – Zaczyna się histerycznie śmiać i wprawnym ruchem wyciąga nóż z szyi. Manewr powoduje tryśnięcie krwi na jej dłoń, przez co żołądek ponownie podjeżdża jej do gardła.
    
    -
    
    – Klnie w myślach –
    
    – Odwraca głowę. Jej towarzysz zdejmuje zbroje i odzienie z zabitych żołnierzy, po czym wrzuca nagie ciała w ogień płonącego nieopodal domu, a za nimi zbroje i broń.
    
    -
    
    – Zwraca się do niej –
    
    - Nie, błagam – Głos zamiera jej w gardle – Nie zbliżę się do niego. Brzydzę się. Przed chwilą o mało ponownie nie zwymiotowałam, kiedy krew z rany ochlapała mi dłoń.
    
    - Za chwilę pojawią się tu kolejne patrole. Chcesz ponownie ...
    ... walczyć? Raduję się widząc twój zapał – Szydercza nuta w jego głosie zapala chęć mordu w oczach dziewczyny.
    
    - Zamknij się! – Wściekła, z trudem powstrzymując torsje zdejmuje odzienie z ostatniego strażnika - Zamknij się, bo jestem blisko osiągnięcia punktu wrzenia! A jak wybuchnę to nie ręczę za siebie! – Spodnie, bryczesy i buty lądują w ogniu – I pomóż mi do cholery z tym żelastwem, przecież to waży więcej ode mnie!
    
    Ogromne dłonie Berta chwytają napierśnik, wprawnym ruchem zdejmują go z trupa i ciskają w kierunku płomieni. Po chwili ich śladem wędruje ciało zabitego i po potyczce, oprócz krwi, którą w krótkim czasie zmyje ulewny deszcz nie zostaje żaden znak po stoczonej walce.
    
    - Znikamy stąd – Wskazuje dziewczynie dom, do którego zmierzali – Nasza akcja na pewno nie przejdzie bez echa, ale przynajmniej zatarliśmy częściowo ślady. A w Niższej Dzielnicy nie przepadają za strażą, więc o ile nie trafimy na nadgorliwca to nic nam nie grozi.
    
    Dom z zewnątrz wygląda na zrujnowany i zaniedbany. Drewniane okiennice są zbutwiałe, szyby brudne i zakurzone, a na drzwiach wejściowych widnieją rysy i wgłębienia, niczym po wbiciu topora. Ściany kiedyś w kolorze czerwonej cegły są brązowo-czarne.
    
    -
    
    – Bert mocnym kopniakiem otwiera zardzewiałą bramę, która żałosnym jęknięciem wita ich w niegościnnych progach –
    
    -
    
    -
    
    -
    
    -
    
    – Bert zbliża się do drzwi uważnie obserwując otoczenie –
    
    - Przytyka ucho do powierzchni drzwi.
    
    -
    
    – Spogląda na Anię czarnymi jak smoła ...
«1234...27»