1. Sigil (IV). Do piekła i z…


    Data: 08.08.2022, Kategorie: anna i bert, miłość, dramat, Fantazja fan fiction, Autor: XXX_Lord

    ... więcej i głębiej. Mimo bólu spowodowanego rozmiarami penetrującego ją kutasa odczuwa rozrywającą rozkosz. Wbija mocno paznokcie w tors Berta, po czym przyciąga go do siebie i obejmując szczelnie udami całuje głęboko.
    
    Ruchy wewnątrz niej stają się coraz szybsze i głębsze. Dziewczyna zamyka oczy i dochodzi po raz drugi. Orgazm jest długi, intensywny i bezgłośny. Nie jest w stanie wydać z siebie nawet jęku, jedyne co rejestruje to gwiazdy przed oczami, rozkoszny skurcz całego ciała i poruszającego się w niej kochanka.
    
    Drżenie ud Berta zwiastuje nadchodzący orgazm i kilka ruchów później do wnętrza strzelają pociski nasienia. Zalewają ją niczym fale wody ze zburzonej tamy.
    
    - Kocham cię, Bert – Ania otwiera oczy i ciężko oddychając całuje czule nachylone nad nią usta – Kocham cię jak mojego mężczyznę.
    
    - Ja też cię kocham, Anno – Demon oddaje pocałunek, wysuwa się z niej powolnym ruchem i kładzie obok na pościeli – Śpij, moje dziecko. Potrzebujesz odpoczynku. Ja również.
    
    Zaspana Ania przeciera oczy z trudem wybudzając się z porannej drzemki. Nieco obolała, ale w radosnym nastroju obserwuje nagiego Berta, stojącego tyłem do niej i wyglądającego przez okno.
    
    - Wiesz, że tym mieście nigdy nie świeci słońce? – Nie odwracając się demon rozpoczyna dialog – Nawet w dzień jedyne naturalne światło to półmrok przebijający się przez chmury. Mroczna, ciężka atmosfera, mieszkańcy opanowani żądzą mordu, zysku i współzawodnictwa za wszelką cenę. Chory świat, chore miasto i chora ...
    ... ziemia – Odwraca się do niej – Jak się czujesz?
    
    - Mhmm, świetnie – Przeciąga się niczym kotka wygrzewająca się na oświetlonym słońcem dachu – Jestem trochę obolała tu i ówdzie – Czerwieni się lekko – Ale poza tym jest fantastycznie. Zjedzmy coś i ruszajmy w miasto.
    
    - Bert – Podnosi się z łóżka i staje naprzeciw niego. Spogląda prosto w czarne oczy demona – To co wczoraj powiedziałeś – Dotyka umięśnionego torsu – To prawda? Kochasz mnie?
    
    - Tak, Anno – Ogromna dłoń delikatnie ujmuje jej podbródek – Kocham cię i wiem, że ty czujesz to samo do mnie – Całuje ją czule – Co nie wpływa na nasz dzisiejszy cel. Znajdziemy bramę i wyślemy cię do domu.
    
    - Dlaczego do cholery?! Nie obchodzi cię to, że chcę z tobą być?! Chcę być twoją kobietą, rozumiesz?! Nie odsyłaj mnie!
    
    - Związek demona z młodą, ludzką dziewczyną, na dodatek noszącą w sobie potomka. To bardziej niedorzeczne niż mezalians króla z chłopką w twoim świecie, moje dziecko. Koniec dyskusji.
    
    Na twarzy Ani maluje się wyraźny ból.
    
    - Ubierzmy się i chodźmy zjeść śniadanie – Odwraca się w stronę łóżka nieudanie maskując pojawiające się w oczach łzy – A potem pozbędziesz się mnie, skoro tak ci się spieszy.
    
    - Ciekawi mnie pewna kwestia – Rozmowa odbyta kilkadziesiąt minut wcześniej wyraźne wytrąciła ją z równowagi. Głos jest cichy i lekko drży, ale twarz wydaje się być opanowana – Wiem, że istnieją żeńskie wersje demonów pożądania. Opowiesz mi o nich coś więcej?
    
    Przeżuwający powoli pieczywo Bert spogląda na ...
«12...192021...27»