Piękna i Bestia (III)
Data: 12.08.2022,
Kategorie:
historia,
Sex grupowy
legenda,
Autor: Tkacz Opowiesci
... znikły z komnaty nie wiadomo kiedy.
Bella była szczęśliwa.
***
Ten dzień był jak cudowny sen. Prawie nie wychodziła z łóżka. Kochała się jeszcze z Dorianem kilka razy, aż usnęli zmęczeni tuż przed świtem.
Gdy się obudziła słońce stało wysoko, a obok niej nie było Doriana. Jego miejsce było zimne, jakby wstał dawno temu.
Zarzuciła na siebie pelerynkę, w której tu przyszła i wybiegła go szukać. Na schodach spotkała ojca.
- Są na placu przed zamkiem - wskazał jej ręką kierunek.
- Dziękuje tato - rzuciła w jego stronę i wybiegła na zewnątrz.
Gdy zobaczyła całą czwórkę, jej serce zamarło.
Wszyscy byli ubrani, jakby za chwilę mieli wyruszyć w podróż. Na grzbietach osiodłanych konie, piętrzyły się pakunki.
Serafina, Henrietta i Matylda podeszły do niej na chwilę.
- Chciałyście odjechać bez pożegnania?! - spytała Bella z wyrzutem.
Spuściły lekko głowy.
- Wybacz, ale bałyśmy się, że będziesz robiła problemy - wyjaśniła Henrietta.
- I słusznie... - wypaliła, ale nie dały jej dokończyć.
- Żegnaj Bello, nie zapomnimy o tobie nigdy - Serafina miała w oczach łzy.
Uściskały ją mocno, a gdy zdumiona chciała zapytać co to wszystko ma znaczyć, Matylda ubiegła ją mówiąc:
- Daj spokój pytaniom, czeka się trudniejsza rozmowa - oczami wskazała Doriana, stojącego nieco na uboczu.
Wszystkie trzy oddaliły się i czekały przy bramie. Bella wiedziała na kogo i czuła, że pęka jej serca.
Dorian - jej wspaniały kochanek, rogaty potwór z koszmarów, ...
... a teraz wspaniały, pełen życia mężczyzna, przytulił ją i pocałował w usta.
- To na pożegnanie, prawda? - domyślnie zapytała Bella.
Spojrzał smutno w jej oczy.
- Ja nie mogę tu zostać Bello - stwierdził szczerze. - Zbyt wiele tu złych wspomnień.
W jednej chwili podjęła decyzję.
- Poczekasz na mnie i jedziemy razem.
Złapał ją, gdy chciała się odwrócić.
- Nie Bello! - w jego głosie była determinacja. - Ja się nie zmieniłem. Kara czarownicy nic mnie nie nauczyła.
Bella nie wiedziała o co mu chodzi. Poznał to po wyrazie jej twarzy.
- Zrozum, ja dalej mam ochotę na pieprzenie ładnych panien - wydusił to z siebie. - Zrozumiałem to dzisiejszej nocy, leżąc przy tobie. Powinienem czuć miłość, a gdy zasnęłaś snułem wizje o następnych upojnych nocach, spędzonych na rżnięciu księżniczek i innych piękności.
Bella słuchała go zdumiona.
- Byłabyś nieszczęśliwa bólem moich zdrad - brutalna szczerość jego słów bolała jeszcze bardziej. - Zrozum, proszę!
- Ale... - zająknęła się.
- Wiem, myślałaś, że będziemy razem. Ja, ty i nasze trzy boginie - powiedział Dorian. - Jak jedna wielka, niewyżyta rodzinka, ale... to nie bajka, Bello. One też chcą jechać, każda w swoją stronę - wskazał ręką stojące przy bramie kobiety. - Zbyt długo byliśmy w swoim towarzystwie.
- Dlaczego tak musi być? - spytała cicho.
- Nie zmienię swojej natury, a ty musisz zostać tutaj - jego głos brzmiał stanowczo. - Jako pani tego zamku. Wiem, że uczynisz go pięknym, a poza tym... ...