Współlokator (II)
Data: 13.08.2022,
Kategorie:
współlokator,
Romantyczne
Autor: Adrenalinaaa
... się nie zauważyć i duże, ponętne usta w różanym kolorze, które gdy tylko się na nie patrzyło... moje imię w jej ustach brzmiało jak orgazm dla uszu. Dodatkowo ten ironiczny śmiech i słodki uśmieszek niewiniątka gdy rozmawiała. Obserwowałem ją cały czas. Strzeliła mi do głowy?
- Nie, nie - krzyczałem w myślach gdy pierwszy raz ujrzałem ją w drzwiach swojej kawalerki. A bezpośredniość, którą się wykazała i ta cholernie przeszkadzająca jej grzywka, która non stop spadała zasłaniając jej oczy.
Miałem ochotę podejść, sam ją poprawić, wbić się w jej usta i zrobić z nią wszystkie możliwe, wulgarne rzeczy.
Dodatkowo nasza dzisiejsza kłótnia wybiła mnie z tropu. Chcąc uratować ją przede mną tak naprawdę ratowałem siebie. Czemu? Działała jak owoc zakazany w ogrodzie Edenu, a moja siostra była tutaj Bogiem.
Iga powiedziała, że zapewni mi wszystko, ale mam być grzeczny, a umówmy się ja do takich chłopców nie należę. Tajniki seksu poznawałem od 16 roku życia. Moja siostra jednak nigdy nie zdawała sobie z tego sprawy.
Dla niej byłem zawsze chłopakiem, którego dziewczyny przysłowiowo "kopały w dupę". Tym przynajmniej tłumaczyłem fakt nie posiadania dziewczyny po jednym dwumiesięcznym związku i ciągły ...
... system zmian obiektów seksualnych.
Myślałem, że zadanie, które mi wyznaczyła będzie łatwiutkie. Stara współlokatorka, praca, mieszkanie praktycznie za darmo, "seks w wielkim mieście" i wszystko poszło w cholerę. Powód?
Czarnooka, zbyt pewna siebie i wkurzająca do potęgi 25-latka pod jednym dachem.
- Zamyśliłeś się? - szepnęła moja towarzyszka obiadu gdy wzrokiem utkwiłem w jednym punkcie na parę minut.
- Małe problemy - powiedziałem i uśmiechnąłem się w jej stronę, a jej twarz zalał rumieniec. Poczułem ciśnienie w spodniach. Miałem ochotę jej wyładować. W tej chwili.
- Może... pomogę wyładować Ci frustracje? - szepnęła znów.
- Nie wyjdę na dupka, jeżeli skorzystam z tej okazji jak najszybciej? - zapytałem lekko.
- Wynagrodzisz mi to na długą metę - szepnęła, puściła oczko i złapała mnie za rękę, wstając. - No chodź. Podobno masz mieszkanie.
Dzięki Bogu, że Blanka ma dzisiaj zajęcia i zaliczenia. Mam czas. Wyszliśmy na zewnątrz restauracji. Zadzwoniłem po taksówkę, która w niecałe pół godziny zawiozła nas pod moje mieszkanie. Pozwolę sobie na dziś pożyczyć łóżko mojej współlokatorki. Nie będzie miała mi za złe. Lepiej żeby to była Gabriela niż Blanka... o wiele lepiej dla mnie.