KiDs (VI). (Nie)spełnione fantazje
Data: 16.08.2022,
Kategorie:
nauczycielka,
uczeń,
szantaż,
Oral
Pierwszy raz
Autor: Falanga JONS
... Promienie zachodzącego słońca dawały wciąż sporo ciepła.
Dobry humor nie opuszczał chłopaka, bo wyjazd okazał się niezwykle udany. Najpierw w środę zdobył we Wrocławiu dziesięć punktów, co dało jego drużynie drugie miejsce na cztery zespoły a dzisiaj... Dzisiaj było gorzej, tylko pięć oczek i dość odległa jedenasta pozycja w młodzieżowym turnieju indywidualnym. Ale nie wynik był tu istotny, tylko wyjazd zagraniczny i zdobywane doświadczenie. No a przede wszystkim trzy dni poza domem. Z dziewczyną...
Kręcił się, to wokół busa, to wchodząc do niego i poklepując motocykle. Angelika wiedziała, że chłopak, gdyby mógł, szedłby z nimi spać. Rozbawił ją nieco fakt, że powinna być zazdrosna o dwie maszyny marki GM. Ale oprócz rozbawienia czuła jeszcze coś innego. Widok nagiej klatki piersiowej chłopaka, jego niezbyt szerokich, młodzieńczych ramion, sprawiał, że ogarniało ją pożądanie. Szczególnie gdy na jego lekko opalonej skórze pojawiała się gęsia skórka wywołana podmuchami chłodniejszego powietrza.
Zastanawiała się, czy Mieszko drażni się z nią celowo, czy robi to zupełnie nieświadomie. Wiele wskazywało na drugą opcję. Czyżby? A co, jeśli nagle z przeciętnego, raczej nieśmiałego chłopaka stał się mężczyzną z krwi i kości zdolnym uwieść niemal każdą kobietę?
Spoglądała w dół. Jego tyłek wyglądał w jeansach całkiem apetycznie. Niewielki, zgrabny. Aż chciało się ścisnąć. Znów zaśmiała się cicho, przypominając sobie mit, że o łapaniu za dupę myślą tylko mężczyźni a kobiety ...
... absolutnie nie.
Nie wytrzymała. Wyszła z busa i widząc przeciągającego się na słońcu chłopaka, przylgnęła do jego ciała. Ten uśmiechnął się jeszcze szerzej i objął ramieniem swoją nową dziewczynę. Nową... W zasadzie pierwszą. Dotyk czoła Angeliki na jego barkach i jej oddech na jego piersiach przyprawił go o przyjemne mrowienie. Ale to ona straciła głowę, nie on.
- Przejdźmy się – usłyszał jej lekko cichy głos, świadczący o... O czymś. – Tam, z boku...
„Tam, z boku” był mały lasek, tuż obok zajazdu. Znaleźli się w nim w ciągu minuty. Nie weszli zbyt głęboko. Angelika od razu wtuliła się w Mieszka.
- Co ty mi zrobiłeś? – westchnęła, całując ostrożnie klatkę chłopaka. Znów zobaczyła gęsią skórkę, która sprawiła jej satysfakcję i przyjemność.
- Może dopiero zaraz ci coś zrobię? – ni stwierdził, ni zapytał chłopak, siląc się na pewną twardość, co niespecjalnie mu wyszło.
- Nic mi nie zrobisz – odpowiedziała pewnie dziewczyna. W związku z czym poczuła z tyłu głowy dłoń Mieszka, przyciskającą ją do jego klatki. Angelika nie stawiała oporu. Pocałowała ją raz i drugi a jej dłonie delikatnie pieściły tę cześć ciała. Z sekundy na sekundę zachłanniej. Czuła, że traci rozsądek. Ale półnagie ciało Mieszka działało na nią bardzo mocno. Z dnia, na dzień dopadło ją coś niezwykłego, coś nowego, coś czemu chciała się kompletnie oddać. I teraz temu ulegała totalnie.
Przykucnęła, sama nie wiedząc kiedy. Jej usta jeździły po brzuchu Mieszka, ale ręce, nerwowo rozpinały zamek ...