-
Nowe życie (IIIb)
Data: 03.09.2019, Kategorie: Lesbijki miłość, Autor: paty_128
... cię. – Powiedziałam. Uśmiechnęła się lekko, pocałowałam ją w usta. Zapraszającym gestem wskazała na brzeg łóżka, więc ostrożnie usiadłam. O dziwo, tej maszyny do dializacji i kilometrów kabli już nie było. – Odłączyli cię? - Będą mi to robić co dwa- trzy dni przez 5 godzin. - Boli? - Jak się wkłuwają. – Była taka słaba. - Dobrze chociaż karmią? - Jestem na jakiejś diecie. Bynajmniej tak słyszałam. I muszę dużo pić, jeść niewiele białka, dużo świeżych warzyw. O ile 5 brokuł można nazwać „dużą porcją” – Zaśmiałyśmy się. - Polskie standardy, kochanie. - Wiem. Cieszę się, ze przyszłaś. Trochę tęskniłam. - Tylko trochę? - Tak, troszkę – uśmiechnęła się. – Gdyby chociaż było coś do roboty... - Pozostaje ci tylko czekać na dawcę. Postanowiłam nic jej nie mówić o tym, że się zgłosiłam, niech to będzie niespodzianka. - Oczekiwanie zawsze jest najgorsze. Gadka- szmatka a tak cieszyła. Spędziłam przy niej większość dnia. Cieszyłam się nawet ciszą, bo obok była Kate. Przy niej chciało się żyć. Dotarło do mnie, jak bardzo ją kocham i nie chcę stracić. Miałam do niej pretensje tylko o to, że się nie leczyła. Wróciłam późnym popołudniem do domu, który nagle stał się za duży dla mnie. Byłam jednak trochę zmęczona psychicznie, więc wzięłam długi i gorący prysznic, odrywając się na chwilę od rzeczywistości i tworząc idealne scenariusze mojego życia z Kate. Kładąc się spać w sypialni, gdzie czułam zapach ukochanej, zaczęłam się zastanawiać, jak ona w ...
... szpitalu znosi te nocne napady podniecenia. Wymyśliłam jakąś teorię, ale zasnęłam. Nowy dzień rozpoczęłam od kubka kakao i kilku kromek chleba z serem żółtym. Po tym poranna toaleta i przed wyjściem do ukochanej, wzięłam jej książkę, którą tak często czytała, na pewno się ucieszy. Wchodząc do jej sali, zastałam dwóch policjantów, jeden z nich pisał coś w notatniku. Wycofałam się i grzecznie poczekałam na korytarzu, zastanawiając się o co chodzi, w jakiej sprawie przyszli. Kilka minut później wyszli. - Hej kochanie... - powiedziałam wchodząc do niej. - Hej... - Co oni chcieli? - Byli w twojej sprawie. To znaczy, ze względu na mój stan zdrowia nie będę mogła się zjawić na rozprawie o zepchnięcie ze schodów i gwałt, więc postanowili przepytać mnie tutaj. Zamyśliłam się na chwilę, przypominając sobie to, co mi się przytrafiło u boku Roberta. Tak bardzo się cieszyłam, że już go nie ma w moim życiu. Że na jego miejscu jest Kate, przy której jestem szczęśliwa i czuję się bezpiecznie, mimo, że jest teraz taka słaba. Chroniła mnie jej miłość, choć prawie nie mówiłyśmy sobie „kocham”. - Już po wszystkim, on mi nie zagraża. – Podałam jej książkę. – Przyniosłam ci, żebyś się czymś zajęła gdy mnie nie ma. - Dziękuję, kochana jesteś. Chodź tu do mnie... Pochyliłam się z uśmiechem, przyciągnęła mnie delikatnie i pocałowała namiętnie. Odwzajemniłam kładąc dłoń na jej policzku i zatraciłam się w tej pięknej chwili, gdy jej usta przeniosły mnie w inny świat a nasze ...