1. Ciezarna dziwka 4


    Data: 26.08.2022, Kategorie: Fetysz Autor: Ania L

    ... podłodze na czworaka i podałam mojej pani do ręki łańcuch smyczy. Złapała go, uśmiechając się a drugą ręką chwyciła odstawioną wcześniej książkę. Wróciła do lektury. Schyliłam się i pocałowałam jej stopę, z pomalowanymi na różowo, zadbanymi paznokciami. Powtórzyłam gest jeszcze raz i wystawiając język, zaczęłam delikatnie lizać jej paluszki. Poczułam pociągnięcie za łańcuch.
    
    -Przestań, suczko - rozkazała.
    
    Usiadłam na moich piętach, wciąż trzymając dłonie na podłodze. Po jakichś pięciu czy dziesięciu minutach poczułam, że muszę iść za potrzebą, jednak nie wiedziałam jak się do tego zabrać. To prawda, mogłabym po prostu oznajmić, że potrzebuję skorzystać z toalety, jednak pomyślałam, że moi państwo na pewno oczekiwaliby ode mnie dużo bardziej uległego zachowania. Do głowy przyszło mi coś, co jak uznałam, na pewno spodoba się Sylwii. Zaskomlałam bardzo cicho. Żadnej reakcji. Spróbowałam jeszcze raz, nieco głośniej.
    
    -Czego chcesz, suko? - zapytała groźnie Sylwia, choć teraz wydało mi się, że jej ton brzmi nieco aktorsko.
    
    -Musze siusiu, moja pani - odpowiedziałam.
    
    -Ech. No chodź.
    
    Szarpnęła za łańcuch i posłusznie poszłam za nią. Myślałam, że zaprowadzi mnie do ubikacji, jednak po chwili zatrzymałyśmy się przed przeszklonymi tylnymi drzwiami, prowadzącymi do ogródka.
    
    -Mam wyjść nago, pani? - spytałam przestraszona.
    
    -Nie bój się, nikt cię nie zobaczy.
    
    Nie byłam przekonana, jednak wciąż ciągnięta za szyję, wyszłam na zewnątrz. Ogród otaczał wysoki ...
    ... żywopłot, który faktycznie uniemożliwiał sąsiadom zobaczenie mnie. Pani zaprowadziła mnie w jego róg i powiedziała cicho:
    
    -No śmiało, możesz sikać.
    
    Uznałam, że nie ma co się ociągać, ani dyskutować. Odwróciłam się tyłem do żywopłotu, rozłożyłam szerzej kolana, wypięłam tyłek i zaczęłam sikać. Podniosłam głowę i z lekkim przerażeniem zobaczyłam dach sąsiedniego domu, wystający ponad żywopłot. Po jego boku umieszczone było niewielkie okienko. Pomyślałam, że przecież ktoś mógł być akurat w tym momencie na poddaszu i dokładnie widzieć, jak jestem wyprowadzana na smyczy i sikam pod żywopłotem. Zaczerwieniłam się, ale nie przestawałam, zamierzając jak najszybciej skończyć.
    
    -Już - powiedziałam po chwili.
    
    Zostałam zaprowadzona z powrotem do domu, gdzie usłyszałam, otwierane drzwi wejściowe.
    
    -No na co czekasz? - spytała Sylwia. - Idź się przywitać.
    
    Wciąż na czworakach, poszłam w kierunku drzwi gdzie zastałam Artura ściągającego buty.
    
    -Dzień dobry, mój panie - przywitałam się uśmiechając się szeroko.
    
    Popatrzył na mnie beznamiętnie i po chwili odpowiedział:
    
    -Cześć. Jestem zmęczony, możesz sobie na razie zrobić wolne, chyba że Sylwia będzie coś chciała - popatrzył w jej kierunku.
    
    -Nie - odpowiedziała, - idź suczko.
    
    -Możesz zdjąć obrożę - dodał Artur, - ale nie ubieraj się.
    
    Uznałam, że skoro nie jestem już na smyczy to mogę chodzić normalnie, wstałam więc i zapytałam:
    
    -Mogę się wykąpać?
    
    -Jasne - odpowiedział Artur, demonstrując nieco wymuszony ...
«12...6789»