Kryzys (I)
Data: 26.08.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
stajnia,
tajemnica,
akcja,
Autor: pimafucin
... Porsche.
- Piłeś?
Spojrzał na mnie z kpiącym uśmieszkiem.
- Jeszcze nie.
Ruszył z piskiem opon. Pod kinem znaleźliśmy się tak szybko, jakby już wynaleziono maszynę to teleportacji. Wysiadł pierwszy i pomógł mi. Zdziwiła mnie jego uprzejmość. Dotarło do mnie, jak bardzo się nie znamy i od jak paskudnej strony zaczęła się nasza znajomość. Weszliśmy do środka, podchodząc do kasy.
- Na co masz ochotę?
Rozejrzałam się po obsłudze. Dziewczęta patrzyły na mnie nienawistnie, zastanawiałam się, czy znają go z widzenia.
- Jecta?
Spojrzałam na niego. Wyglądał dosyć ponętnie, w mojej głowie szalała burza myśli. Coraz mniej z tego wszystkiego rozumiałam, za to czułam się coraz głupsza.
- Emm… Może horror?
- Niech będzie. Ma pani dwa bilety na jakiś horror godny polecenia?
Ton jego głosu sprawił, że dziewczynie od razu zmiękły nogi. Wyprężyła pierś i poczęła go uwodzić. Przewróciłam oczami i podeszłam do baru obok.
- Poproszę sok pomarańczowy i drugi z wkładką.
- Służę uprzejmie.
Postawiła na ladzie dwie szklanki, wypiłam duszkiem tę z wódką i poprosiłam o to samo. Zszokowanie dziewczyny nieco poprawiło mi humor. Opróżniłam kolejną i zapłaciłam, biorąc do ręki szkło z samym sokiem.
- Tu jesteś, nie strasz mnie.
- Chciałam się napić soku, chcesz łyka?
Pokiwał przecząco głową i zerknął w stronę wejścia do sali.
- Możemy już wejść.
Dopiłam i spojrzeniem podziękowałam dziewczynie za dyskrecję. Uśmiechnęła się krzywo.
Minęło sporo ...
... czasu, odkąd ostatnio byłam wolna na mieście. Starałam się ograniczać swoją obecność tylko do miejsca pracy bądź marketu. Kiedyś miałam ogromny problem z alkoholem, który wymykał mi się spod kontroli, jak tylko zostawałam sama.
Wykupił kanapę, świetnie. Od razu jego ręka spoczęła za moimi plecami i przyciągnął mnie do siebie.
- To na wypadek, gdybyś się czegoś bała.
- To w takim razie powinieneś być oddalony ode mnie o co najmniej pięćset kilometrów.
Spojrzał na mnie gwałtownie, ale nie ze względu na słowa, które do niego wypowiedziałam.
- Piłaś coś?
- Ja? Skąd, tylko sok.
Teatralnie przewróciłam oczami, mając nadzieję, że nie pociągnie tematu.
- Dobrze więc, bawmy się.
Wyciągnął nogi na przedni fotel, gdy światło akurat zgasło. Przez cały film śmiał się i przytulał do mnie, całując co jakiś czas. Nabierałam do niego coraz więcej obrzydzenia, jeśli to w ogóle jeszcze możliwe. Miałam ogromną ochotę się napić, nie skupiłam się nawet na fabule filmu. Z zamyśleń wyrwały mnie napisy końcowe i światła. Adam klasnął w dłonie.
- To co, teraz na kolację?
- Nie mam ochoty…
- Możemy zamówić coś do łóżka.
- Na to też nie mam ochoty.
- A ja okropną. Może do baru?
Podniosłam wzrok na niego, badając czy to nie podstęp. Nie wyglądało na to.
- Już lepiej.
- To jedziemy do baru.
Otworzył przede mną drzwi i ponownie w trybie błyskawicznym znaleźliśmy się pod jednym z ekskluzywniejszych barów. Wchodząc do środka, czułam się bardziej jak ...