Kryzys (I)
Data: 26.08.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
stajnia,
tajemnica,
akcja,
Autor: pimafucin
... służy.
Podszedł do łóżka i skrzywił się, widząc chlew na nim. Wyciągnął mnie z niego za rękę, nadwyrężając mój nadgarstek.
- Ała.
- Należy ci się za takie gadanie. Boże. - odsunął się i obejrzał mnie od góry do dołu. - Teraz to bym cię kijem nie tknął, pomimo tego, że mam na ciebie ochotę.
Skrzywił się i pociągnął za sobą do łazienki. Wepchnął mnie pod prysznic.
- Umyj się. Porządnie.
Wykonałam posłusznie polecenie, ale nagle zaświtało mi w głowie jaki dzisiaj jest dzień.
- O matko! Muszę się skończyć pakować.
- Ta? I dokąd pojedziesz z tym swoim marnym dorobkiem?
Otworzyłam kabinę, ale jego plecy uniemożliwiały mi wyjście. Puknęłam go lekko palcem w ramię.
- Przepuść mnie, proszę.
Odwrócił się i zlustrował moją budowę, wpijając w moje usta swoimi. Zrzucił marynarkę i buty i wszedł do środka. Podniósł moje ręce za nadgarstki i obcałowywał moją szyję, obojczyki, dekolt.
- Co robisz? - W otumanieniu całą sytuacją odczułam podniecenie i zaczęłam stękać i pojękiwać z rozkoszy. Puścił moje ręce i oplótł swoimi moją talię i pośladki. Masowałam jego włosy i rozbierałam powoli. Gdy był już nagi i wyprawiony, wyczułam dwa jego palce między nogami. Oderwał się na chwilę ode mnie i uśmiechnął szczerze, czując na palcach obfity śluz. Podniósł mnie za nogi i poczułam go w środku, po raz pierwszy tego pragnąc. Nasz stosunek był długi i cudowny. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się czułam. Po wszystkim odstawił mnie i umyliśmy się razem, ciesząc ...
... przy tym i całując jak para nastolatków.
- Zostań, proszę. - Mówił błagalnym, ale twardym tonem mrucząc i hipnotyzując mnie pocałunkami. - Na mieszkaniu, chociaż, a pracę dostaniesz, gdzie będziesz chciała.
- Zawsze marzyłam o pracy na kuchni.
Uśmiechnął się, patrząc na mnie maślanym wzrokiem.
- W której knajpie chciałabyś zacząć?
- Siciliana. Chcę nauczyć się robić dobrą pizzę.
Patrzyłam na niego jak na boga. Na boga, który może wszystko. Po chwili rozległ się dźwięk tłuczonego szkła. Adam otworzył szeroko oczy i rzucając mnie na kolana, przykrył swoim ciałem. Straciłam przytomność.
Niewiele pamiętam z tamtej chwili, zaledwie urywki, ułamki sekund obrazów. Ciało Adama zalane krwią. Płonące mieszkanie, wszędzie dym. Mikea krzyczącego coś do mnie i ciągnącego za rękę. Byłam głucha, otumaniona, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Czułam się wleczona. Obudziłam się w szpitalu, zastając widok Mikea siedzącego za gazetą i cicho puszczone wiadomości w telewizji. To był chyba jego rytuał. Prychnął, co pozwoliło mi się skupić. Byłam na silnych lekach przeciwbólowych. Mężczyzna, zauważając moje ocknięcie, uśmiechnął się i przybliżył, badając moje spojrzenie.
- Jesteś?
- JAdfrg…
- Śpij…
Oczy mi się zamknęły i gdy ponownie ujrzałam światło, znajdowałam się w czyjejś sypialni. Powoli wracała do mnie świadomość i ciało wybudzało się z bezwładu. Podniosłam rękę, łapiąc się za głowę, i przeraziłam, czując na ciele chłód metalu. Na prawej dłoni zapiętą miałam ...