Kryzys (I)
Data: 26.08.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
stajnia,
tajemnica,
akcja,
Autor: pimafucin
... szminka podkreślała jej aurę i pewność siebie. Speszyłam się i zrulowałam wzrok pod siebie. Czułam płomienie na policzkach. Do salonu wszedł Mike i ukłonił się wszystkim, zajmując rozmową blondynkę.
- Teraz w końcu mogę cię poślubić. - rzucił rozbawiony Adam w moją stronę.
- Słucham? - otworzyłam oczy szeroko ze zdziwienia.
- Żartowałem. - zaśmiał się. - Beznadziejna byłaby z nas para. Masz jakieś pytania odnośnie do naszego ostatniego spotkania?
Zawsze miałam. Przez całe pół roku, ale teraz jakbym miała lukę w pamięci. Pokiwałam przecząco głową.
- To dobrze. - Poklepał mnie po ramieniu. - Jedźmy moi drodzy do mnie, bankiet z pewnością już się zaczął.
Zabrał swoich gości i opuścili mój dom. Nic z tego nie rozumiałam, ale było mi bardzo smutno.
Kolejne tygodnie nie różniły się niczym od poprzednich. Adam bywał na stajni często, ale jakby mnie nie zauważał. Zaczęłam się rozglądać za nowym miejscem i tego dnia jechałam sprawdzić jedno z nich -stadninę JeffHorse. Nastała u mnie od dawna nieobecna ekscytacja. Dzień próbny wypadł bezbłędnie, przyjęłam tę ofertę pracy. W zakresie obowiązków było mało koni i więcej wolnego czasu w ciągu dnia. Przepiękne tereny, stajnia otoczona lasami, jeziorami i leśnymi łąkami. Od razu zakochałam się w tej krainie.
Po powrocie z zamiarem wszczęcia pakowania weszłam radosna do salonu i zapaliłam światło. Na kanapie ujrzałam Drivera z prawie pustą butelką whisky w ręce. Moje serce zamarło.
- Możesz mi wyjaśnić, co ...
... robiłaś u Jeffersonów? - mówił to pogardliwie, nie patrząc na mnie. To był bardzo zły znak, przypomniał mi się najgorszy okres spędzony z nim.
- Szukają kogoś do pracy, mają mniej koni w obowią…
Podszedł gwałtownie do mnie i rozbił butelkę o ścianę, przypierając mnie do niej.
- Dlaczego chcesz zrezygnować? - jego wzrok był bezwzględny. Napiął mięśnie, opierając ręce na ścianie.
Wyprostowałam się i podniosłam lekko głowę.
- Nie chcę już tu być, źle mi się to wszystko kojarzy.
- Źle to ci się dopiero zacznie kojarzyć.
Wgryzł się w moją szyję, odruchowo uderzyłam go w głowę i plecy. Przywarł swoim ciałem do mojego, kontynuując. Ból stawał się nie do zniesienia. Pociekły mi łzy, ujrzałam, jak ktoś się nam przygląda z domu naprzeciw. Zaczęłam go bić, próbując odsunąć. Chwycił moje nadgarstki i ścisnął, mocno dociskając do zimnego muru. Puścił zęby i z drugiej strony zrobił to samo. Niewiele myśląc, kopnęłam go w krocze i uciekłam na górę, zamykając się w pokoju na klucz. Słyszałam jego jęki i wściekły tupot po schodach. Szarpał za klamkę i po chwili drzwi z impetem wleciały do pomieszczenia, od jego kopnięcia. Chciałam wybiec, ale chwycił mnie mocno w pasie i cisnął o podłogę. Uderzyłam głową o panele i straciłam przytomność.
Jak otworzyłam oczy, było mi zimno. Leżałam rozebrana na ziemi, dookoła porozwalane były zdemolowane meble i moje rzeczy. Dotknęłam ręką skroni, wyczułam pod palcami zaschniętą krew. Wszystko mnie bolało, na nogach widniały nowe siniaki i ...