Karolina. 10
Data: 28.08.2022,
Kategorie:
Anal
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... wahaj się... będę bardzo delikatny, ale stanowczy... i nie zawiodę cię...
Nie wyrwałam, nie krzyknęłam... tylko patrzyłam się w jego oczy... i zobaczyłam... zwykłą uczciwość...
Może po miesiącach samotności potrzebowałam ciut uczucia... ?
A może nie chciałam kończyć następnego dnia samotnie... ?
A może przysłał go Robert ?
Za każdym razem jak z nim rozmawiam dzień jest udany... a jeśli to prawda i czuwa nade mną... ?
Uśmiechnęłam się... jeśli to prawda, to znaczy, że wszystko będzie dobrze, wyjdę z dołka i wyrównam rachunki.
- Zgodziłaś się...
- Nie pytaj się o nic. ale mój mąż zgadza się... pójdę z tobą i będziemy się kochać...
Jego mina była bezcenna...
Wsiadłam z ufnością do jego samochodu i pojechaliśmy do niego.
Mieszkanie bardzo czyste, żadnych zdjęć żony, czy dzieci...
- Jesteś samotny... ?
- Jestem sam, ale nie jestem samotny... ty jesteś ze mną...
- Tylko dziś..
- Tylko dziś się liczy... ta chwila i te uczucia...
Powoli mnie rozbierał... delektował się każdym dotykiem, jak koneser...
Oglądał... jakby smakował....
Był dość dobrze zbudowany... koło 40... ładny garnitur, ładna bielizna...
Ja raczej byłam ubrana do pracy, zwyczajnie...
- Tam jest łazienka, poczekam ile trzeba... chyba, że się śpieszysz... do... ?
- Spokojnie...
Po całym dniu kąpiel była wybawieniem... prawie odpłynęłam...
Gdy wyszłam... w pokoju świeciło się z 30 świec... wiele było czerwonych...
Miałam tylko ręcznik... a on stał ...
... nadal w koszuli...
Żaden mój kochanek nie zrobił takiej atmosfery...
Podchodząc upuściłam ręcznik...
- Jesteś piękna...
- Mocno schudłam, ale będę wracać do krągłości...
- Kocham każdą postać kobiet... nie ma to większego znaczenia... ale jesteś... powabna...
Objęłam jego głowę i pierwszy raz poczułam wielką przyjemność, dotykając obcego faceta swoimi ustami...
Swoje usta miał duże... idealne do pocałunku...
Podniósł mnie lekko i skierował na wielki dywan, coś w rodzaju, jakby skóry z niedźwiedzia, duży, biały i włochaty...
Ciepła podłoga dodawała przyjemności...
Nachylił się do mojego łona... dobrze, że zdarzyłam już je mocno przyciąć...
Diabeł nie śpieszył się..
Naprawdę byłam w kropce... jak się zachować... ?
Być normalna, szalona, być kurwą, czy cnotką... ?
Facet mnie intrygował, nie podał kutasa do ciągnięcia... nadał był w spodniach...
Zaczęłam rozpinać jego koszulę... ale jego język wybitnie mi przeszkadzał.. to znaczy dekoncentrował... bo... jakby znalazł włącznik do mojego prądu...
Miesiące do porodu były przecież zupełnie bezpłciowe... nawet dobrze ich nie pamiętam... musieli mnie ładnie otumaniać...
Ale teraz jestem czysta od leków i cholernie spragniona seksu i czułości...
A ten facet daje mi obydwie te rzeczy...
Wpijał się z taką delikatnością i fachowością, jakby był kobietą...
Bardzo krótko zastanawiałam się, czy wstrzymywać orgazm... ale strzeliłam zanim rozpięłam jego koszulę do końca...
Tak zaczęłam ...