Orzechowe (II)
Data: 01.09.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
pikantnie,
klapsy,
Klasycznie,
Autor: deal
... Popycha mnie lekko w stronę lejącej się wody. Przekraczam niewielki próg i w chwili, gdy ciepłe krople mają czelność dotykać mojego ciała, zamykam oczy i poddaję się jego szorstkim dłoniom rozcierającym pachnący żel na moich barkach.
Gdy namydlił już moje plecy, przesuwa dłonie na przód obejmując piersi i śliskimi palcami łapie za sutki.
- O tak... - jęczę.
Hubert opiera brodę na moim ramieniu i czuję jego oddech na policzku.
- Dlaczego przyszłaś? - pyta cicho. Ledwie udało mi się go usłyszeć pośród szumu wody i podniecenia zaczynającego znów buzować w moim ciele.
- Co?
- Pytam, dlaczego przyszłaś? - Masuje wciąż moje piersi, co nie pomaga zebrać myśli.
- Bo...
- Hm? - mruczy ściskając mocniej sutki i napierając na mnie penisem, który obudził się gotów znowu do działania.
- Bo mogłam.
- Aha – odpowiada nagle trzeźwym głosem i pozbawia mnie dotyku szorstkich palców.
- Co jest? - pytam niezadowolona z tego nagłego zwrotu akcji i obracam się do niego.
- Zapytam jeszcze raz – patrzy na mnie jak gdyby nigdy nic, mydląc ręce powyżej łokci – dlaczego przyszłaś?
- Nie rozumiem – odpowiadam i naprawdę nie rozumiem. - Co mam ci powiedzieć? Że przyszłam z miłości czy co?
Odpowiada mi krótkim śmiechem nie przestając się myć.
- Oboje wiemy, że to byłaby bzdura. Ostatnia szansa. Po co przyszłaś?
- Żeby się z tobą pieprzyć, do cholery! - odpowiadam wkurzona.
- O, widzisz – raczy mnie rozbawionym spojrzeniem – sensowna odpowiedź.
- ...
... Więc? - Chcę go dotknąć, ale przechwytuje moją dłoń i na powrót odwraca mnie plecami do siebie.
- Najpierw dwie sprawy – wsuwa palce między moje uda i zaczyna przesuwać się po łechtaczce. Pod ciężarem tej pieszczoty opieram dłonie na ścianie. - Po pierwsze, przeproś – szepcze słodko.
- Co? Za co? - pytam na wpół przytomna.
- Przeproś, że byłaś dla mnie taka niegrzeczna – sięga drugą dłonią między moje pośladki i wsuwa we mnie palec.
- Jezu, tak! - jęczę.
- Więc?
- Nie.
- Yhm, jak wolisz – nie ustaje w tym słodkim tonie, ale wysuwa ze mnie palec.
- Wracaj – niemal warczę, gdy mi to odbiera.
- Przeproś – naciska palcami mocniej na moją pobudzoną już perełkę czym wyciąga ze mnie kolejny jęk.
- Jezu...
- Nie słyszę – szczypie lekko sutek.
- Prze... Przepraszam.
- Zuch dziewczyna – nagradza mnie i wznawia pieszczoty. Mój niesmak po tej słabości szybko zostaje zamaskowany jego palcami rozcierającymi łechtaczkę i kolejnymi dwoma poruszającymi się w moim wnętrzu. Tym razem on zostaje nagrodzony przeciągłym jękiem. Zaczynają drżeć mi kolana i jestem tak blisko. Tak, blisko, tak...
- O tak, jeszcze!
- Jeszcze? - jęczy prosto w moje ucho co podkręca mnie jeszcze mocniej.
- Jeszcze.
- I to jest druga sprawa – zwalnia, a moje ciało napina się z żalu.
- Co jest, do cholery?! - nie wytrzymuję, gdy znów odmawia mi przyjemności. Ja jej potrzebuję, do diabła! Stoję pod prysznicem, woda leje mi się na głowę, ale czuję, że usycham! W odpowiedzi ...