1. Orzechowe (II)


    Data: 01.09.2022, Kategorie: Brutalny sex pikantnie, klapsy, Klasycznie, Autor: deal

    ... otrzymuję tylko krótki śmiech.
    
    - Poproś mnie ładnie - zmysłowo mruczy mi do ucha nie przestając mnie pieścić, pomimo, że robi to bardzo powoli. Zbyt wolno, zbyt wolno! Próbuję ocierać się o jego dłonie, ale zaciska je na mnie mocniej niemal zatrzymując się całkiem.
    
    - Hubert, na litość boską!
    
    - Poproś.
    
    - Pieprz się – zaciskam powieki z bezsilności. Rozkosz między udami aż boli.
    
    - Już mówiłem, kochanie, z przyjemnością – porusza palcami w moim wnętrzu zataczając kółeczko. - Jedno słowo, "proszę".
    
    Milczę zawzięcie, pomimo że pod tą pieszczotą uginają mi się kolana. No chyba mu cała krew spłynęła nie w tą główkę, jeśli myśli że będę go prosić. Po moim trupie. Nie. Nie. Jeszcze raz nie. Palce znów zaczynają się poruszać, rozkosz dociera do mnie z dwóch punktów, za plecami słyszę przyjemny pomruk zadowolenia Huberta. Jeszcze szybciej. O tak, już!
    
    - O tak! - jęczę z radością, bo ten sadysta wreszcie odpuścił i pozwoli mi dojść. Znów krzyczę, gdy czuję pierwsze uderzenie orgazmu - Tak, Hubert, tak!
    
    - Poproś – żąda i... zwalnia. Myśl, że gotów zostawić mnie w trakcie jak dochodzę odbiera mi rozum i...
    
    - Proszę! - krzyczę i w końcu kapryśne dłonie docierają w miejsca, z których odlatuję. Do krainy głośnego jęku i orgazmu. - Błagam... - dodaję cicho zmęczona.
    
    Po wyjściu spod prysznica zabrałem ją do łóżka i okryłem nas kocem. Obejmuję jej zwinięte w kłębek ciało przytulając się do pleców. Jestem przyjemnie zrelaksowany, a fakt, że udało mi się trochę ...
    ... wygrać z tą wiecznie wierzgającą bestią dodatkowo poprawia mi nastrój. Aktualnie bestia spoczywa w bezruchu, co również jest moją zasługą. Ta myśl wywołuje uśmiech. Wsłuchuję się w jej równy, spokojny oddech. Mojej uwadze nie umyka fakt, że czuję na sobie wypięte pośladki.
    
    Jestem już pobudzony i przesuwam swoim prężnym orężem w tym ciepłym zagłębieniu jej ciała. Wzdycha cicho i wtula się we mnie mocniej.
    
    - Nienawidzę cię – mruczy poruszając biodrami i sięga łapiąc mnie za kark.
    
    - Bardzo? - Delikatnie szczypię zębami skórę jej barku. Ciepło zaczyna rozlewać się w moim ciele.
    
    - Kurewsko bardzo – szybkim ruchem bioder uderza w moje podbrzusze.
    
    Znam zasady, podejmuję tę grę. Obracam ją na brzuch wciskając swoim ciężarem w materac. Rozsuwam jej nogi kolanem i udaje mi się to zrobić tak, że teraz naciskam na wejście do jej słodkiej cipki. Czuję gorąco i wilgoć. Ona zna i lubi tę grę. Podciągam ją na kolana. Ta pozycja jest taka... pierwotna. Budzi we mnie coś samczego, gdy widzę jak chętnie daje mi siebie, pozwala się posiąść. Wchodzę w nią gładko i słyszę niski jęk. Nasz. Po kilku pchnięciach jestem w niebie, ale chciałbym dostać się do raju.
    
    - Co znowu? - słyszę niezadowolone sapnięcie, gdy wysuwam się z niej i schodzę z łóżka.
    
    - Cisza. - Łapię ją w pasie i ściągam na podłogę. Popycham kilka kroków dalej, na kuchenny stół w postaci krótkiego, wystającego blatu. Opiera się na nim rękoma zerkając na mnie zalotnie przez ramię.
    
    Wplątuję palce w jej włosy i ...