Pani Wisłowska (V)
Data: 11.09.2022,
Kategorie:
Nastolatki
nauczycielka,
Sex grupowy
Autor: Sztywny
Głowa opadała i wznosiła się po linii wyznaczonej przez sterczącego penisa. Mlaskanie i cmokanie rozganiały ciszę starego domu, wypełnionego bibelotami dwa razy starszymi od Konrada. Siedział wygodnie na tapczanie, który był świadkiem już wielu aktów miłości. Dzisiaj jednak o miłość nie chodziło.
Coś się zmieniło. Bezgraniczne uwielbienie wyparowało, zostawiając dość niezwykłe w swej pospolitej naturze podniecenie. Umysł nie pozostał zwyczajowo pusty - krążyły po nim myśli natrętne jak muchy, które zwietrzyły padlinę. Obserwował panią Wisłowską w sposób zupełnie inny niż wcześniej. Nagle zmarszczki wokół oczu i ust szpeciły niegdysiejszy posąg idealnego piękna. Zapach tych samych perfum mdlił, a dotyk nagiej skóry był nieprzyjemnie szorstki i obcy. Chociaż kobieta nie ukrywała swego zaangażowania i Konrad musiał przyznać, że to najlepszy lodzik w jej wykonaniu - przynajmniej z technicznego punktu widzenia - magia zbliżenia gdzieś się ulotniła.
Może chodziło o bodziec, który wywołał dzikie pożądanie nauczycielki. Z wstrętem do samego siebie relacjonował sobotnią imprezę i każdy detal, który zaobserwował. Nie wystarczyło jej, że Marta opuściła imprezę zawiedziona i upokorzona. Chciała wiedzieć, jak do tego doszło. Im dalej brnął w opowieści, tym mniej kochanka miała na sobie ubrań. Widział gęsią skórkę na trupio-bladej skórze, kiedy opisywał kumpli Kamila, jak sobie folgowali z dziewczyną. Wisłowska wirowała w zmysłowym tańcu do muzyki upodlenia i wykorzystania ...
... Marty. Nawet nie wysunął propozycji, jak klęknęła przed nim i z niespotykaną u niej żywiołowością dobierała się do rosnącego penisa.
Smakowała go, jak najlepsze lody. Schlebiało mu jej zaangażowanie, a jednocześnie męczyło poczucie winy. Opis spermy lądującej na brzuchu i twarzy Marty, zbudził w nauczycielce demony, które kazały ssać, lizać i połykać młodego kutasa. Nie poznawał jej, a jednocześnie nie poznawał samego siebie. Poczuł się nieswojo przygwożdżony do starej, śmierdzącej kurzem wersalki przez kobietę, która najlepsze lata miała za sobą. Widział fałdy tłuszczu, grube uda oraz zwisające piersi i przez moment pomyślał, że to jest jakaś kara.
- Chcę posmakować twojej spermy. - Masturbowała go przez chwilę, a potem znów zjadała całego. Doszedł. - O tak, uwielbiam twój smak, mój mały sługo.
Wstyd kazał mu odwrócić głowę i nie patrzeć, jak gęsty płyn znika w ustach kochanki. Wiedział, co nastąpi teraz.
- Przechodzimy do kolejnego etapu.
- Dlaczego tak cię interesuje Marta? - zapytał z wyrzutem, odganiając nieuchronny moment.
- Już ci mówiłam, że to nie twoja sprawa. - Wyraz jej twarzy zmienił się. - Zaraz. Czy ty masz wyrzuty sumienia?
- Po prostu nie rozumiem, o co chodzi. Nie wystarczę ci ja?
Roześmiała się głośno, wciąż klęcząc między jego nogami.
- Nigdy nie chodziło o ciebie. Pozwalam ci się pieprzyć tylko dlatego, żebyś mi pomógł.
- Nic do mnie nie czujesz?
- Jesteś niesprawiedliwy. Jestem ci wdzięczna. Lubię też się z tobą kochać. - ...