1. Magdalena


    Data: 17.09.2022, Kategorie: Nastolatki Pierwszy raz dojrzały, delikatnie, sexual fiction, Autor: darjim

    ... głowę.
    
    Poczułem, że nagle w moich spodniach zrobiło się ciut ciaśniej. Tak właśnie na mnie działała.
    
    Magda uśmiechnęła się do mnie.
    
    - Listonosz zostawił u nas list do ciebie
    
    - O, dzięki – odebrałem kopertę
    
    - To ja dziękuję za rano. Te moje koleżanki „krowy” szlag trafił na miejscu
    
    - Zauważyłem. Gdyby wzrok mógł zabijać...
    
    - Zagrałam im trochę na nosie. Wiesz, niby tak bardzo doświadczone i tak dalej. Dzięki – Magda podeszła i cmoknęła mnie w policzek
    
    Nie ukrywam, że sprawiło mi to dużą przyjemność.
    
    - Jako kogo mnie przedstawiłaś? - spytałem, bo ta kwestia nie dawała mi spokoju od rana - Żebym wiedział, kogo ewentualnie zagrać na przyszłość
    
    - Jako swojego faceta – odpowiedziała mi szybko odwracając się i znikając za drzwiami
    
    Taki byłem zaskoczony, że nawet nie zdążyłem nic odpowiedzieć. Zostałem sam na korytarzu, jak głupi oszołomiony jej słowami. Normalnie czułem się jakby zdzieliła mnie obuchem prosto w łeb. Tyle, że to było nawet fajne.
    
    Obraz Magdy w tych kusych szortach i koszulce pałętał mi się przed oczami.
    
    No, no, no...
    
    Robiła się z niej całkiem niezła dupcia. Zgrabna, ładna, inteligentna, nie postrzelona jak inne dziewczyny w jej wieku.
    
    I nie wiem czy sobie tego nie ubzdurałem, że była we mnie nieco zadurzona, zakochana, zafascynowana. Nie wiem jak to określić.
    
    Zwykle, ile razy pojawiałem się na korytarzu, to ona już tam była lub wychodziła. Zawsze znalazła powód żeby do mnie zastukać i coś podać, oddać, pożyczyć. Te jej ...
    ... śmieszne minki i maślane oczy, które robiła, gdy byłem w pobliżu. …
    
    To było miłe, fajne i rozczulające. Poczułem się jak ktoś zupełnie wyjątkowy. Ja, czyli: starszy, nobliwy pan, w wieku ponad czterdziestoletnim, kawaler, może trochę dziwny, samotnik i nieco odludek.
    
    Magda działała na mnie jak płachta na byka. Działała jak młoda, zmysłowa kobieta działa na faceta. Nie raz, przy niej robiłem się sztywny w majtkach. Była niebezpieczną mieszanką kobiety i nastolatki. Zawstydzało mnie to nieco, ale im bardziej tak się działo, tym bardziej mnie to podniecało.
    
    „Walnij ty się w łeb, Stary Byku. Mogłaby być twoją córką”. W mojej głowie odezwał się głos, chyba rozsądku.
    
    „Co ty pieprzysz?” To był mój drugi Narrator, ten bardziej impulsywny. „Nie jest jego córką i to najważniejsze. Poza tym ma na niego cholerną ochotę. To widać, słychać i czuć. Nie wyczuwasz tego, jaka bije z niej chcica.”
    
    „Ale jak to będzie wyglądało?”
    
    „A co cię to, kuźwa, obchodzi? Jest w dziewczynie pałer, jest niewykorzystana energia, którą aż kipi. Trzeba kuć żelazo póki gorące.”
    
    „To nie wypada, nie godzi się... I wstyd.”
    
    „Wstyd to jest jak się narobi pod drzwiami sąsiada, zadzwoni i poprosi o papier toaletowy, a sąsiad mówi, że niestety, bo właśnie mu się skończył. To jest dopiero wstyd.”
    
    I tak dyskusja w mojej głowie trwała w najlepsze.
    
    Dobra, okej, pojechałem trochę, ale...
    
    Może to i prawda. Na spokojnie mógłbym być jej ojcem i to wcale nie byłaby młodzieńcza wpadka.
    
    Kiedy się ...
«1234...11»