Kryzys tożsamości (I) - Ich światy
Data: 17.09.2022,
Kategorie:
bielizna,
BDSM
różne,
cykl,
Autor: CichyPisarz
... była sobie w stanie przypomnieć. Postanowiła zasnąć wcześniej. Już poczuła ten błogi stan, kiedy przechodzi się do świata, w którym to melatonina zaczyna wieść prym. Czuła już, że mięśnie się się rozluźniają, świadomość szybuje już na miękkim obłoczku snu. I nagle poczuła dłoń na pośladku, a po chwili twardy obiekt przesuwający się pomiędzy udami.
- Już śpisz? - szepnął jej do ucha mąż - Myślałem, że dzisiaj na mnie poczekasz - miał na myśli seks, dawał wcześniej sygnały, że chciałby się do niej zbliżyć.
- Kochanie, jestem wykończona - zamarudziła, tym razem mówiła to szczerze. Ostatnio nie miała ochoty i wymówiła się podobnymi słowami, ale dzisiaj było inaczej, tej nocy mówiła prawdę.
Nie lubiła takich chwil, kiedy mimo jej sygnałów, mąż wciąż nalegał, aż dopiął swojego celu. Męska dłoń już wjechała między uda i zaczęła pocierać suchy srom. Niewiele to zmieniło, i dopiero spora dawka śliny rozsmarowanej wzdłuż cipeczki, pozwoliły palcom śmielej i wygodniej ślizgać się po pofałdowanym intymnym obszarze.
- Hej! - napomniała go ponownie - Naprawdę jestem zmęczona... - Jej głowa opadła w wymownym geście na poduszkę, kobieta była bezsilna wobec uporu Kamila.
Po chwili pchnięcia napalonego męża poruszały jej ciałem niczym bezwładną masą. On posuwał ją, leżąc na boku i cicho dysząc, a ona liczyła tylko na to, że szybko skończy. Przez chwilę poczuła ogromną przyjemność, ale niestety chwilę później ciepły ejakulat rozlał się na jej pośladku, a mąż wydał dziwny odgłos ...
... satysfakcji. Czuła jak macha dłonią na swoim przyrodzeniu, by po chwili otrzeć główkę penisa o gładkie kobiece udo. Kiedy tylko to zrobił, opadł na plecy po swojej stronie łóżka, nadal głośno oddychając. Marlena zsunęła majtki, wytarła nimi spermę, a po odrzuceniu ich gdzieś na podłogę, nakryła się kołdrą i zasnęła. Rzuciła jeszcze w stronę ukochanego sarkastyczną uwagę, że był namiętny jak maszyna na linii montażowej, ale tylko w myślach. Nie miała już sił snuć rozważań na temat ich ubogiego życia erotycznego. Od miesięcy nie czuli ognia w sypialni. Już dawno się nie kochali, a tylko zaspokajali fizjologiczne potrzeby. Zanim zasnęła, czuła ruch materaca. To mąż zakładał spodnie piżamy.
Dopiero rano pozwoliła sobie na chwile przemyśleń, kiedy partner bawił się z córeczką w pokoju obok. Marlenę obudził głośny śmiech dziewczynki, ale kobieta nie miała zamiaru wstawać. Wczoraj cały dzień zajmowała się dzieckiem, teraz kolej męża. Niespodziewanie ciemniejsze chmury obaw o przyszłość, zaburzyły spokój panujący w jej duszy. Nagle zapragnęła emocji, namiętności, żądzy w małżeńskim łóżku, jak kiedyś. Obwiniała raz ukochanego, raz siebie, za obecny mierny stan ich życia erotycznego. Żadne z nich nie chciało się do tego przyznać, ale oboje od dawna mówiło o tej sferze ich pożycia - okres suchy, chudy, nijaki. Niech on coś zmieni. Ja pracuję, zajmuję się dzieckiem i domem... - umniejszała swoje przewiny i usprawiedliwiała się przed nie wiadomo kim. W głębi duszy przecież wiedziała, że ...