1. Wakacje Ireny (II). W plenerze


    Data: 22.09.2022, Kategorie: szantaż, BDSM Fetysz nieznajomy, Autor: Per Werter

    ... jestem na kacu, takim średnim - dokończył - jeśli mi trochę pomożesz to za kilka minut mój organ miłosny będzie gotowy do użytku by dać sobie i tobie rozkosz.
    
    - Wypchaj się. Nie będzie żadnej pomocy. I nie chcę żadnej rozkoszy od ciebie! Nienawidzę cię wypierdku!
    
    - Najlepiej jak to zrobisz buzią - stwierdził.
    
    - Co takiego? Mowy nie ma.
    
    - Zobaczymy.
    
    Puścił trzymaną w dłoni pierś i wyciągnął rękę spod kobiety, druga dłoń przerwała pieszczoty jej cipki. Nieco się od niej odsunął i znalazł się na kolanach. Irena nadal miała na sobie pod szyją zwinięta koszulkę i zadartą do góry spódniczkę.
    
    - Trzeba cię rozebrać do naga - stwierdził.
    
    Przewrócił ją na brzuch, sięgnął do zapięcia spódniczki i ta po chwili leżała obok koca. Z koszulką poszło łatwiej, wylądowała obok spódniczki.
    
    Miał teraz piękny, podniecający widok. Patrząc na jej niesamowite nogi i wspaniały tyłeczek poczuł gorąco w całym ciele, coś jak gwałtowny atak gorączki.
    
    Z tym, ze to była przyjemna gorączka. Uklęknął przy niej i zaczął wodzić dłońmi po jej ciele ze szczególnym uwzględnieniem ud i tyłeczka.
    
    W końcu nie wytrzymał i wymierzył solidnego klapsa w jeden z apetycznych półdupków.
    
    - Auuu, boli, do cholery. Co ty sobie myślisz?!
    
    - Że to najwspanialszy tyłek jaki w życiu widziałem - odparł.
    
    Po czym dla równowagi pacnął mocno dłonią druga półkulę.
    
    Znów rozległ się krzyk bólu kobiety, która zerwała się po tym i usiłowała wstać.
    
    - Jeśli się położysz na plecy to tyłek nie będzie ...
    ... dostępny do klapsów - ironicznie jej doradził.
    
    Posłuchała, jedną ręką zasłoniła łono, drugą usiłowała to samo zrobić z piersiami. Rozbawiło go to.
    
    - Po co to robisz? Przecie cię widziałem nago... i nie tylko widziałem. Zerżnąłem, posiadłem. Zapomniałaś o tym tak szybko?
    
    - Zgadłeś. Wyrzuciłam to z pamięci.
    
    - Pora na zmartwychwstanie kutasa - powiedział i usiadł na niej okrakiem. Zbliżył niedużego penisa do jej głowy i położył na jej twarzy.
    
    - No weź, zobaczysz jakie to przyjemne uczucie gdy dzięki tobie ogonek zacznie nabrzmiewać i się powiększać.
    
    - Nie!
    
    - Skoro nie chcesz po dobroci to trzeba będzie siłą.
    
    - Chcesz mieć odgryziony? Jeśli mnie zmusisz to przysięgam, że ci tego nędznego chujka odgryzę. Zęby mam mocne i zdrowe, a jest mi wszystko jedno.
    
    - I co pobijesz mnie teraz, a jak ci odgryzę zabijesz?
    
    - Zabezpieczyłam się - zablefowała - zostawiłam wiadomość gdzie jadę. Jeśli wrócę pobita lub nie wrócę wcale będzie wiadomo czyja to robota.
    
    Niskiego na moment zatkało, zauważyła to, ale szybko odzyskał rezon.
    
    - Nie wiesz co tracisz.
    
    - Wiem, tracę możliwość zasmakowania smrodlawego flaka.
    
    Pierwszy raz to ona była górą.
    
    - Muszę jechać, dawaj moje majtki - powiedziała.
    
    - Masz jeszcze czas. Sporo, zresztą możesz się spóźnić o pół godziny.
    
    - Nie mogę!
    
    Nie mógł jej wypuścić, jeszcze nie teraz.
    
    - Skoro nie ustami to może pomożesz mi ręką?
    
    - Nie, sam sobie pomóż, też masz dwie ręce.
    
    - Może zrobimy tak, oddam ci majtki już ...
«12...4567»