1. Slumsy. Marta i dyrektor [rework]


    Data: 28.09.2022, Kategorie: pończochy, grupowo, kuszenie, elegantka, Brutalny sex Autor: historyczka

    ... poczuje ptaka! Niech popamięta go do końca życia! Nie wyjdziesz stąd damulko tym swoim dystyngowanym krokiem! Oj, może i parę dni nie będziesz mogła chodzić!"
    
    Łóżko skrzypiało niemiłosiernie. Nieustannie. Model przedwojenny, wykonany z żelaza, najwyraźniej z poluzowanymi mocowaniami i mocno wysłużonymi sprężynami. Dlatego skrzypiało w nim wszystko. Nawet małe ruchy wywoływały hałas, a co dopiero zamaszyste dźgnięcia dyrektora. Nie dość, że to wszystko wręcz dzwoniło, to jeszcze, przy każdym energicznym ruchu, oparcie łóżka z łoskotem uderzało w ścianę.
    
    Marta była przekonana, że sąsiedzi wszystko słyszą, wyobrażała sobie z ich kubkami przyłożonymi do ściany… Choć przy takiej intensywności hałasu użycie naczyń zdawało się zbędne.
    
    Chyba te same myśli zakołatały się w głowie urzędnika. Podnieciła go wizja sąsiadów rejestrujących oczywiste dźwięki i domyślających się niespożytych sił dyrektora.
    
    – Jęcz paniusiu! Jęcz głośniej… lubię jak kobita mocno stęka, jak ją dmucham!
    
    Martę polecenie Ptaka zawstydziło, ale też ekscytowało. Podobnie jak wulgarność języka.
    
    "Chcesz urzędasie słyszeć jak kobieta stęka...? dobrze... Może to przechyli sprawę mieszkania? Poczuj się jak władca, pod którego srogim władaniem biedna kobietka słodko i żałośnie pojękuje... Zaraz będziesz miał mój koncert!"
    
    Wkrótce jęki nauczycielki dorównywały skrzypieniu łóżka.
    
    – Aaaaa… aaaa… aaaaa!
    
    Jan Ptak był wniebowzięty.
    
    – O taaak! Tak! Niech sąsiedzi słyszą! Niech wiedzą, jak ja, pan ...
    ... dyrektor, daję kobicie do pieca!
    
    Dziewczyna poczuła się tymi słowami upokorzona… wszak ci sąsiedzi widzieli ją, zatem doskonale orientują się, komu „daje do pieca” dyrektor. Z drugiej strony, zupełnie nie wiedzieć czemu, niesłychanie ją to kręciło. Aż jeszcze bardziej wytężyła głos. Zrozumiała na czym zależy urzędnikowi. Dlatego postanowiła wyrazić podziw dla Ptaka, jakby po to, żeby to także usłyszeli sąsiedzi.
    
    "A niech ci zazdroszczą! Ogierze! Niech aż się skręcają! Wiedzą, że dyrektor przyprowadził sobie niezłą dżagę. I już ją obraca w łóżku. Bardzo ostro obraca!"
    
    – Och… panie dyrektorze… aaaa… aaa… ależ jest pan męski, i taki... wielki!
    
    Ptaka wypełniła nieprzebrana duma.
    
    "Poczuj suko, jak mój potwór rozsadza ci psitę!"
    
    – Co laluniu!? Jeszcze nikt ci nie zapakował takiego dużego!?
    
    "A poczuj się dyrektorku królem..."
    
    – Nie... nigdy. Nigdy nie miałam w sobie takiego olbrzyma...
    
    Jasia aż rozsadzała duma.
    
    "O tak pani belferko! Chwal mnie! Chwal moją maczugę!"
    
    – Czujesz jaki jest długi!?
    
    "Ależ nasz dyrektorek jest łasy na komplementy! W takim razie, bardzo proszę! Wzbij się pod obłoki po moich deklamacjach uwielbienia!"
    
    – Czuję go... bardzo czuję... bardzo... aaa... aaaa... długi! Czuję się jak nabita na pal! Mam wrażenie, że zostanę przebita na przestrzał!
    
    Jasio niemal fruwał pod chmurami.
    
    "O to, to! Czuj to suko! Czuj, że wbiję ci się w macicę! Że przerżnę cię na wylot!"
    
    – A czujesz pani profesorko, jaki jest gruby!?
    
    "Jeszcze ci ...
«12...181920...25»