Sąsiadka. Runda druga
Data: 26.10.2022,
Kategorie:
sąsiadka,
Romantyczne
Lesbijki
orgazm,
Autor: MarySue
... zawsze trzymała w odwodzie gotowe, zamrożone dania.
- Nie stresuj się tak – uśmiechnęła się Dorota. - Ja zajmę się kuchnią, a ty idź i zrób się na bóstwo – mrugnęła okiem. - Twój stanik – dodała wręczając Alicji zgubę.
Czerwona jak burak dziewczyna złapała stanik i pobiegła na górę.
Prostownica już się nagrzała, więc najpierw zajęła się włosami, potem zrobiła lekki makijaż – odrobina podkładu i tuszu do rzęs zawsze dodawała jej pewności siebie. Wreszcie założyła przygotowane ubrania, z uznaniem oceniając efekt w lustrze. Długie nogi wyeksponowane w obcisłych czarnych legginsach, luźna tkanina tuniki kusząco podkreślająca pełne piersi, prosty łódkowy dekolt i starannie wyprostowane jasne włosy, opadające lśniącą falą na plecy – całość prezentowała się, zdaniem Alicji, kusząco i kobieco. Miała nadzieję że to właśnie spodoba się Dorocie.
Przez chwilę zastanowiła się nad sąsiadką – ciekawa była, czy Dorota jest biseksualna, jak ona sama, czy może jest lesbijką. Przypuszczała, że raczej to drugie.
Z drugiej strony, jakie to ma znaczenie – powiedziała sobie. Miała nadzieję że ten wieczór zakończą wspólnie w sypialni. Tak dawno już nie była z kobietą... Z mężczyzną w sumie też, uświadomiła sobie. Jej pożycie z Mariuszem obfitowało w częste rozstania, z powodu jego wyjazdów, krajowych i zagranicznych. Nie wymagali od siebie nawzajem wierności – a jedynie dyskrecji. W sumie byli zgodnym małżeństwem, nawet jeżeli w ich związku brakowało namiętności. Łączyły ich podobne ...
... upodobania, i szczere przywiązanie. A także wspólne interesy.
Otrząsnęła się z zamyślenia, i szybkim krokiem udała się na dół. Od strony kuchni dobiegał już kuszący zapach, usłyszała też muzykę.
Dorota stała przy kuchence, mieszając coś w garnku, na stole leżał i-pod, z którego dobiegały dźwięki skrzypiec i fortepianu, i tęskny kobiecy głos śpiewający coś po angielsku. Alicja podeszła do Doroty, zaglądając jej przez ramię.
- Co tam pichcisz? - zapytała, wciągając w nozdrza zapach potrawy. - Pachnie fantastycznie.
- Risotto al funghi – odpowiedziała kobieta. - Znalazłam mrożone pieczarki w twojej zamrażarce. Pełno tam gotowych potraw, za to składników do własnej twórczości kulinarnej jak na lekarstwo. Czy ty w ogóle gotujesz coś sama, czy polegasz tylko na mrożonkach? - zapytała ciekawie.
- Przyłapałaś mnie! - roześmiała się Alicja.- Jestem fatalną kucharką, pieczarek używam głównie do jajecznicy... To jedyne danie, które zawsze mi dobrze wychodzi.
- To jak ty sobie poradzisz z tym przyjęciem w maju! -zdziwiła się Dorota.
- Istnieje coś takiego jak catering. - wyjaśniła Alicja. - W zamawianiu potraw jestem świetna!
Obie roześmiały się swobodnie.
- Otworzyłam już wino, jest na stole – Dorota machnęła ręką w stronę kuchennego stołu – mogłabyś nam obu nalać, i nakryć do stołu? Zjemy w kuchni, czy wolisz zrobić użytek z tego wielgachnego stołu w jadalni?
- Może tutaj, będzie bardziej przytulnie – odparła Alicja, i zabrała się za nakrywanie do stołu. Na ...