1. Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.5


    Data: 03.11.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    Drodzy Czytelnicy!
    
    W tej części nie ma erotyki, jeśli chcecie poczytać coś podniecającego, poszukajcie innego opowiadania.
    
    Gdy się obudziłem, nie wiedziałem gdzie jestem. Ból głowy był ogromny. Dotknąłem jej z tyłu i poczułem coś lepkiego. Spojrzałem na rękę. To była krew.
    
    Wtedy usłyszałem szloch.
    
    Obejrzałem się w tamtym kierunku i zobaczyłem koszmarny widok.
    
    Dwóch chłopaków trzymało Sylwię za ręce, rozłożoną na trawie, a trzeci leżał na niej i gwałcił ją. Wpychał się w nią bardzo brutalnie. Złośliwy uśmiech nie schodził mu z ust. Jeden z nich zakrywał jej usta ręką, drugi rozszerzał jej nogi. Walczyła, ale nie miała najmniejszych szans. Trzech wielkich skurwysynów, przeciwko jednej dziewczynie.
    
    - No, nie wierzgaj się! Wiem, że ci się podoba – powiedział ten, który leżał na niej.
    
    Wstałem w ułamku sekundy.
    
    Przebiegłem te kilka metrów i z całej siły kopnąłem gwałciciela w twarz. Kopnąłem go tak, jakbym kopał piłkę. Odrzuciło go z metr od Sylwii i usłyszałem jakby czknięcie.
    
    I cisza.
    
    Po sekundzie wydał okrzyk bólu. Przerażający wrzask rozniósł się daleko. Nie czekałem na reakcję kolegów. Nie zdążyli nawet wstać, a już drugiego okładałem pięściami. Biłem gdzie popadnie, byle mocno. Chciał się podnieść, wtedy kopałem po żebrach i brzuchu. Jęczał z bólu. Trzeci, gdy zobaczył mój oszalały wzrok, zerwał się i zaczął uciekać. Przed oczami miałem czerwoną mgłę.
    
    Nie panowałem nad sobą.
    
    Gdybym miał w ręku broń, zabiłbym ich bez wahania. Udało się ...
    ... wstać drugiemu i uciekł w tym samym kierunku co trzeci napastnik. Został tylko pierwszy, zwijając się na ziemi z bólu. Straciłem nim zainteresowanie i podszedłem szybko do Sylwii. Siedziała próbując zakryć swoją nagość. Obok niej leżała koszulka którą podniosłem i pomogłem jej założyć. Miała podarte majtki, które wisiały na jej udzie. Obok leżała podpaska. Ściągnęła spódniczkę zarzuconą na brzuch. Spojrzałem tam. Miała zakrwawione całe krocze. Trzęsła się na całym ciele. Chciałem ją przytulić, ale drgnęła ze strachu, odsuwając się ode mnie.
    
    - Zabiję go – powiedziałem spoglądając na zwyrodnialca. Nie leżał już, tylko słaniając się na nogach, próbował uciec. Wstałem i puściłem się za nim.
    
    - Nie zostawiaj mnie, błagam – usłyszałem głos dziewczyny.
    
    Zatrzymałem się. Nie wiedziałem co robić. Uciekał coraz szybciej. Jeszcze chwila i zniknie mi z oczu. Wróciłem do Sylwii i pomogłem jej wstać. Jęknęła z bólu. Po kilku minutach odpoczynku ruszyła w kierunku domu.
    
    - Chodź, idziemy na milicję – powiedziałem stanowczym głosem – złapią ich, daleko nie uciekną, rozpoznam ich nawet w nocy.
    
    - Nie! – powiedziała stanowczo.
    
    - Co?
    
    - Nikomu nie powiemy!
    
    - O czym ty mówisz??
    
    - Byłam już kiedyś przesłuchiwana i badana. To był koszmar. Drugi raz tego nie przeżyję.
    
    - Ale..nie możemy tego tak zostawić. Oni muszą ponieść karę.
    
    - Nie chcę już o tym słyszeć!
    
    - Nie rozumiesz, że jeśli im się upiecze, mogą to zrobić następnej dziewczynie? Chcesz tego? Muszę to zgłosić!
    
    - ...
«1234...12»