Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.5
Data: 03.11.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... mnie bardzo dobrze. Przed nią nic nie mogłem ukryć. Zawsze wiedziała, że coś jest nie w porządku. Bardzo chciałem jej się zwierzyć. Chciałem wyrzucić to z siebie. Dusiło mnie to, nie pozwalało oddychać. Złość, frustracja, żal, nienawiść, wszystkie złe uczucia skondensowały się w jedno.
Ale nie mogłem.
Wiedziałem, że mama tak tego nie zostawi. Na pewno porozmawiałaby z ciotką Sylwii i zgłosiłyby to. A przecież obiecałem. Przysięgałem na swoją miłość, że nikomu nie powiem.
- Nic takiego – odpowiedziałem.
- Chyba nie pokłóciłeś się z Sylwią?
- Nie.
- A w szkole wszystko dobrze?
- Dobrze.
- No to powiedz mi dlaczego jesteś smutny. Wiesz, że mi możesz powiedzieć o wszystkim, prawda?
- Wiem..ale nie mogę. Obiecałem.
Mama popatrzyła na mnie z troską.
- Wiesz, że jeżeli w tej chwili komuś dzieje się krzywda, to zwalnia cię to z obietnicy?
- Uhm.
Nastąpiła chwila ciszy. Czekała, aż coś powiem, ale milczałem.
- No dobrze – westchnęła.
Nie chciała mnie męczyć. Widziała, że jestem czymś przytłoczony, ale wiedziała, że jeżeli sam jej nie powiem, to na siłę nic ze mnie nie wyciągnie.
Po południu pojechałem do Sylwii. Powiedziała, żebym się nie martwił, że wszystko w porządku, żebym zajął się szkołą. Nie wierzyłem jej, czułem, że nie radzi sobie.
Zaczęliśmy się widywać coraz rzadziej. I chociaż zapewniałem ją o swojej miłości, że nic nie zmieni mojego uczucia do niej, unikała mnie. Nie podchodziła do telefonu, Marzena mówiła, że się uczy. ...
... Czułem jak oddalamy się od siebie. Jej miłość do mnie stygła, wygasała. Nie chciałem tego, postanowiłem walczyć. Zacząłem częściej ją wyciągać do kina, na basen, ale robiła to jakby z automatu.
Pewnego razu zostałem u niej na noc. Po kąpieli zacząłem ją pieścić po całym ciele. Nie oponowała. Zacząłem się z nią kochać, powoli, zmysłowo. Pierwsze co zauważyłem, to brak jakiejkolwiek reakcji. Nie poruszała się, nie oddychała głęboko, nie oddawała pocałunków. Kiedy spojrzałem jej w twarz, obróciła głowę na bok, patrząc na ścianę. Czułem, jakbym kochał się ze sztucznym przedmiotem, nie z żywą istotą. Przestałem odczuwać podniecenie, mój członek zaczął opadać, wreszcie wysunąłem się z niej i położyłem obok. Leżała jeszcze jakiś czas z rozłożonymi nogami i dopiero po chwili zauważyła, że nie leżę na niej.
- Już skończyłeś? – zapytała.
- Nie mam ochoty na seks – odpowiedziałem.
- Ja też nie – powiedziała przykrywając się kołdrą.
Następnego dnia po obudzeniu leżeliśmy jakiś czas. Chłopaki o tym wiedzą, ale napiszę dziewczynom, że jak facet się obudzi, to często ma poranny wzwód. Członek sterczy tak, że nieraz trudno się wysikać. Potrzeba trochę czasu zanim opadnie. Mnie przytrafiło się to właśnie tego poranka. Sylwia od razu zauważyła, jak kołdra odstaje od bioder i odkryła mnie. Wzięła ptaszka do ręki i zaczęła go masować. Ale myślami była całkowicie gdzie indziej. Poruszała rączką od niechcenia. Wiedziałem, że robi to tylko i wyłącznie dla mnie. Jakoś doszedłem, ale ...