1. Blanka, cz. 9.


    Data: 13.11.2022, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... uwagi... Bo ona...
    
    I nagle błysk olśnienia. Szok! Przecież to... To dziewczyna z mojego roku! Nawet nie pamiętałam jej imienia. Taka „szara myszka”. W grupie robiła za tło dla innych. A tutaj... No, zatkało mnie! Stałam na schodach i gapiłam się na nią. Weszli na schody. W końcu ona spojrzała przed siebie, na mnie i uśmiech zamarł na jej ustach. Poznała mnie! Wreszcie ona, przyklejona do tego faceta, minęła mnie. Jeszcze przez chwilę patrzyłam za nią. Gdy stanęli już na ulicy, zdecydowałam się ruszyć w dół. Wtedy dziewczyna odwróciła się i spojrzała na mnie. Napotykając mój wzrok, uciekła spojrzeniem w bok i przykleiła się do faceta. Zniknęli z mojego pola widzenia. Też nie miałam ochoty na spotkanie z nią. Nabrałam powietrza, westchnęłam głęboko i zaczęłam schodzić. Do odjazdu metra zostały mi dwie minuty. Ciągle kręciłam głową. Nie dowierzałam własnym oczom!
    
    – „Szara myszka” – z ironią szepnęłam do siebie.
    
    *
    
    Luty 2005 roku
    
    Pociąg jechał bardzo szybko. Uśmiechnęłam się, kiedy wspominałam swój pierwszy wyjazd do Berlina. Już od kilku lat tak reagowałam, zbliżając się do niemieckiej stolicy. Nostalgia...
    
    –Ależ byłam naiwna i „zielona”... – śmiałam się z samej siebie. –I szalona. Bo trudno to nazwać odwagą. Praktycznie pierwszy wyjazd to był wypad ‘w ciemno’.
    
    Teraz miałam dobrze prosperujący gabinet dentystyczny z dwoma stanowiskami i czteroma dentystami. Już od dawna nie musiałam zarabiać uprawianiem seksu. Dziecko odchowane, mąż przed laty odszedł do ...
    ... innej, bo lubił korzystać z uroków kobiet...
    
    Kiedy po kilku latach zorientował się, że nie zamierzam utrzymywać go, jego miłość do mnie stale gasła. Moja do niego również, kiedy okazało się, że nie chciał wyrywać sobie rękawów w pracy. Od dawna twardo stąpałam po ziemi, więc intercyza ułatwiła przeprowadzenie rozwodu. Nie zawracałam sobie głowy alimentami. Ojciec też nie interesował się swoim synem. Przecież musiałby „przy okazji” uregulować chociaż część alimentów z ostatnich kilku lat, a dość trudno było zastać go przy pracy... Przynajmniej taka była oficjalna wersja. Kiedy pracował, zawsze udowadniał, że pracuje dorywczo albo zarabia najniższą krajową. Chyba jedyny inżynier w kraju! Syn lepiej czy gorzej, ale radził sobie bez niego. Rodzice bardzo mi pomogli, opiekując się wnukiem. Po rozwodzie miałam partnerów, ale dla syna to byli wyłącznie koledzy z mojej pracy. Żaden nie zamieszkał u nas.
    
    Moja obecna sytuacja finansowa i materialna są stabilne. Jestem zdrowa, zamożna, syn również zdrowy. Nie tęskni za ojcem. Dom, dobry samochód, dochody z gabinetu, regularnie wpływające na konto, gwarantują wewnętrzny spokój. Również o przyszłość. Korzystam z życia. Latem i zimą urlop. Czasami jeszcze jakaś atrakcyjna wycieczka z koleżankami. Seks uprawiam wyłącznie dla przyjemności. To ja wybieram partnerów. Również tych za pieniądze...
    
    Potrafię ubrać się, umalować i swoim eleganckim, a nie wyzywającym wyglądem skutecznie ich kusiłam i kuszę, więc płacą tyle, ile zażądam. Ale mam ...