1. Niebo - część pierwsza


    Data: 17.11.2022, Kategorie: Fantazja Brutalny sex pieszczoty, Autor: GreatLover

    ... zaczął drżącymi palcami rozpinać jej uniform.
    
    Nie opierała się czując jak odsłaniał jej ciało. Była cały czas czujna ale zauważyła, że Tyresse powoli traci kontakt z rzeczywistością. Gdy w końcu rozpiął jej kombinezon i obnażył piersi, zamarł na chwilę. Potem, jakby mniej śmielej położył dłonie na jej cyckach i zaczął ostrożnie bawić się sutkami, co mimowolnie przyśpieszyło jej tętno. Starała się nie okazywać emocji gdy jej czarnoskóry towarzysz zaczął masować jej nagie piersi powolnymi, okrężnymi ruchami ale musiała cicho jęknąć, gdy znienacka chwycił jej sutki i pociągnął je do góry. Załatwiała prosty biznes – macanko za ochronę ale nie mogła nic poradzić na to, że zabawa zaczynała ją podniecać. Rzuciła krótkie spojrzenie na jego krocze dostrzegając sporą wypukłość. "Jest prawdziwy?" pomyślała szybko kładąc dłoń na jego wyprężonym kutasie.
    
    Tyresse był w siódmym niebie. Nie broniła się, nie starała się połamać mu rąk jak młodemu w dodatku chyba zaczęła się podniecać – jej jęk kiedy wyciągnął jej sutki był dla niego jak śpiew anioła. "Już nigdy nie dotknę kobiety w inny sposób niż ten, który sprawi jej przyjemność! Przysięgam!" pomyślał gorączkowo dalej pieszcząc jej skarby. Drgnął na całym ciele gdy poczuł jak chwyta go za interes. Jej dłoń wykonała kilka szybkich, nieporadnych ruchów – chwyciła go za trzon, zmiażdżyła jaja i złapała go za główkę napęcznianego chuja. Odetchnęła głębiej, wyczuwając długość jego maczugi. Tyresse szybkim ruchem przykrył jej dłoń swoją. ...
    ... Gdy zacisnęła jego żołądź kilka razy wydawało mu się, że na chwilę stracił świadomość. Jego ciało dawno zdążyło zapomnieć, czym był dotyk kobiety. Nie tak się umawiali, ale widząc jej pobudzone cycki i słysząc jej oddech Tyresse zaczął rozpinać swoje spodnie.
    
    Rita odetchnęła głęboko. Tyreese zdjął ręce z jej ciała i położył je na jej małej rączce ściskającej jego fallusa. Delikatnie przesunął ją w bok, przytrzymując ją tak, jakby obawiał się że mogłaby zmienić zdanie i powoli rozpiął swoje spodnie. Coon usłyszała w ciemnej celi dźwięk rozpinanego rozporka. Tyresse poruszył lekko biodrami a następnie ujął jej dłoń i skierował ją na właściwe miejsce. Westchnął, gdy objęła palcami jego fiuta. Zaciekawiona objęła go mocno kciukiem i palcem wskazującym. Gruby... i to bardzo! Przysunęła się bliżej i włożyła rękę w rozporek chwytając jego gorące, ogolone jaja. Najprawdopodobniej wszyscy więźniowie Nieba byli depilowani ze względów sanitarnych. Przejechała szybko po całej długości jego sprzętu zastanawiając się, czy wszyscy na tej stacji są obrzezani... "cholera jasna, co ja wyprawiam?" zastanowiła się krótko kiedy na chwilę cofnęła rękę, opluła ją solidną porcją śliny i zacisnęła ją na tym czarnym rumaku. Zaczęła go trzepać.
    
    Tyresse odleciał. Samo macanie jego chuja było szczytem marzeń po latach abstynencji. Gdy ta laska zabrała swoją rękę uznał, że przypieczętowali już swój rozejm. Otworzył zdumione oczy gdy usłyszał, jak ta mała pluje na swoją dłoń i zamarł, gdy jej palce ...