1. Księżycowa opowieść (I)


    Data: 22.11.2022, Kategorie: Fantazja wampir, bez seksu, Autor: deal

    ... równie szybko zgasło, bo rzuciła się do ucieczki. Fascynująca. Udało mi się złapać jej nadgarstki. Czułem pod palcami jej szaleńczy puls... Wystarczyło by lekkie nacięcie, by krew sama sączyła się do moich ust.
    
    - Otwórz oczy - poleciłem jej znów. - Nie zrobię ci... krzywdy.
    
    Widziałem, że otworzyła oczy, ale wlepiała wzrok w mój tors. Tak niesamowicie pachniała, że po prostu musiałem jeszcze trochę się zbliżyć.
    
    - Brzoskwinie.- Szepnął.- Uwielbiam brzoskwinie. A ty?
    
    Nie była chudziutką i drobną kobietką, była raczej rozkosznie zaokrąglona gdzie trzeba, ale w tamtej chwili sprawiała wrażenie jakby miała się stłuc w moich rękach, zupełnie jak porcelana. Nagle spojrzała mi prosto w twarz. Twardo. Prosto w oczy. Miałem wrażenie jakby wbiła mi nóż prosto w mózg. Przewiercała mnie tym spojrzeniem. I wtedy to zobaczyłem. Widziałem tego faceta, jak stoi za nią, zatyka jej usta dłonią, przyciskając tym samym jej głowę do siebie, jak czubkiem noża gładko tnie cały jej bok. Poczułem jej ból, jej strach. Uczucie było tak silne, że aż puściłem jej nadgarstki. Widziałem i zadawałem już tyle bólu, strachu i krwi, że takie widoki nie powinny robić na mnie najmniejszego wrażenia, a jednak to wspomnienie wstrząsnęło mną do samych fundamentów mojej świadomości.
    
    - Przepraszam... Ja... Ja... - Zająknąłem się. - Nie chciałem zrobić ci krzywdy.
    
    - Powinnam już iść. - Zerwała się na równe nogi, ale zastąpiłem jej drogę. Nie chciałem żeby odchodziła. I wtedy zobaczyłem jak cofa ...
    ... się, jak upada na kamień...
    
    - Hej! Uważaj! - Krzyknąłem, ale to co zobaczyłem wcześniej w jej oczach osłabiło moją percepcję na tyle mocno, że nie zdążyłem jej złapać. Usłyszałem tylko głuche uderzenie jej głowy o kamień. Ukucnąłem przy niej i zacząłem dotykać głowy czy nie jest rozbita. Nie jest. Już bym czuł zniewalający zapach krwi. Gęstej, czerwonej...
    
    - Pięknie, kurwa, pięknie... - westchnąłem. Mało poetyckie, ale to jakoś jedyne, co wtedy przyszło mi do głowy. Ledwie udało mi się zmienić okolicę, a już trup zaczyna się ścielić wokół mnie.
    
    Następnie sprawdziłem szyję, czy kręgi nie są pogruchotane. Też nie. Może ma siedem żyć? To byłoby całkiem zabawne. Ja jestem nieśmiertelny, ona z siedmioma życiami. Ciekawe czy mógłbym ją tak osuszyć do ostatniej kropli krwi siedem razy? No, po dzisiejszym wieczorze to już tylko sześć.
    
    - No, dobra, śpiąca księżniczko. Idziemy. - Postanowiłem, że nie mogę jej tu tak zostawić.
    
    "Kto wie, co tu jeszcze czai się w tych lasach. Zupełnie jakbym ja sam nie był najgorszym co mogło ją tu spotkać".
    
    Zaniosłem ją do swojego domu i położyłem w sypialni na piętrze. Usiadłem w fotelu w rogu pokoju i postanowiłem czekać.
    
    "Obudź się, księżniczko, obudź..."
    
    ***
    
    Z ciemności jakie panowały w mojej głowie zaczęły wyłaniać się powoli kształty. Jasny prostokąt po lewej. Gdzie ja jestem? Chciałam rozejrzeć się po pomieszczeniu, ale poczułam tępy ból pulsujący z tyłu mojej głowy. Nagle, jak lawina, do mojej głowy zaczęły wsypywać się ...
«12...567...»