1. Wieczór panieński i ostatni panieński wieczór


    Data: 24.11.2022, Kategorie: Romantyczne striptease, panieński, Autor: Radeck

    ... parkietem. Gdy się zakręciła, sukienka się podniosła ukazując częściowo jej pośladki. Dziwiłem się, jak ona potrafi w tych szpilkach tak płynnie i swobodnie poruszać się na parkiecie, w dodatku wykonywać jeszcze akrobacje taneczne, dając przedsmak piękna, które wszyscy zobaczą za chwilę. W czasie tańca jej suknia niczym piórko, z którego ona wyskoczyła upadła na parkiet. Zmieniła się muzyka, zmienił się repertuar. Teraz tańczyła przy krześle, czasem tylko na parę kroków oddalając się od niego. Za każdym razem uboższa o jakąś część garderoby, którą ja tanecznym krokiem zbierałem.
    
    Było paru napaleńców, ale udało mi się bez trudu zahamować ich popęd.
    
    Znowu zmiana rytmu, nastąpił kulminacyjny punkt programu, zatańczyła nago i boso, trzymając w ręku tylko białą chustę, lekko jak baletnica eksponując w wspaniałym tańcu całe piękno swojego kobiecego ciała.
    
    Owacje, gwizdy i aplauz wypełniały salę.
    
    Założyła cieniutki szlafroczek, zabrała torbę ze swoimi rzeczami i wyszła.
    
    Na prawdę było to prześliczne przedstawienie, te ruchy, ta pupcia, a jakie śliczne piersi, blond długie włosy, miła buźka, piękne oczka, na prawdę super dziewczyna.
    
    Miała rację, paru rozgrzanych ogierów chciało od razu za nią lecieć, chcieli żeby zatańczyła jeszcze. Powstrzymałem ich. Po chwili ich wypuściłem. Wrócili.
    
    - Nie ma jej - powiedzieli.
    
    - Nie możliwe - odezwał się ktoś inny.
    
    Wyszło ich teraz więcej. Też wyszedłem. Na korytarzu spotkałem Helę z jeszcze jedną dziewczyną. Chłopcy ...
    ... pytali się ich, czy one ją widziały.
    
    - Taka śliczna dziewczyna, wsiadła przed chwilą do samochodu, spóźniliście się - Powiedziała Hela.
    
    Towarzystwo się uspokoiło i wróciło do sali.
    
    Hela powiedziała mi, że na zewnątrz robi się okropna zawierucha, dlatego już teraz obie przyjechały po ich chłopaków. Weszły na salę, towarzystwo się oburzyło, że baby nie mają tutaj nic do szukania, bo to wieczór kawalerski. Ale ci dwaj młodzieńcy, już dosyć podchmieleni, grzeczne poszli ze swoimi dziewczynami.
    
    Na korytarzu uspokoiło się. Zapukałem do mojego pokoju, odezwałem się, wpuściła mnie do środka. Rozglądam się, gdzie ona jest? Bo przede mną stała jakaś inna dziewczyna. Brunetka z krótkimi włosami, w okularach. Spojrzałem jej w oczy, tak to jest ona, ta ślicznotka, teraz ją poznałem.
    
    Nie wiem, czy to blask okularów, czy blask jej oczu, ale przeszła przeze mnie jakaś dziwna fala. Zapragnąłem ją przytulić, pocałować i zrobiłbym to, gdyba ona nie odeszła. Oprzytomniałem, przecież ja mam ją chronić przed takimi napaleńcami jak ja.
    
    Zapytałem się:
    
    - Czy mogę się teraz tutaj przebrać, bo muszę pójść dołożyć do pieca?
    
    - Jesteś u siebie, mnie to nie przeszkadza - odpowiedziała mi.
    
    Ubrałem inne spodnie i kurtkę.
    
    Gdy wychodziłem z mojego pokoju, to widziałem, że część towarzystwa kieruje się już do pokojów gościnnych.
    
    Wyszedłem na zewnątrz, sypał gęsty śnieg i wiał silny wiatr. Wracając pozamykałem wszystko. Przypomniało mi się, że jeszcze striptizerka będzie wychodziła ...
«12...101112...18»