Karolina. 27.
Data: 27.11.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... zostać Twoja żoną... zresztą i tak jesteś wpisany w telefonie jako Mariusz mąż...
- Poważnie ?
- A jak Cię miałam wpisać... pierwsza nasza rozmowa była jako rozmowa żony z mężem...
- No tak... to ja Cię oficjalnie proszę o rękę... ?
- A ja się zgadzam...
- Witaj żono...
- Witaj mężu...
- Jezu, jakie to piękne i jakie zwariowane...
- Kochamy się i to jest najważniejsze,... bez względu na Twoją i moją sytuację...
- To ja wpisuję Ciebie jako Żona Karolina...
- A masz hasło na telefonie ?
- Nie...
- To załóż, bo jak znajdzie ona... to jak się wytłumaczysz ?
- Dobrze...
- Pa kochany...
- Pa najdroższa...
Rozłączyłam się...
Jestem wariatką... największą na świecie... a on za mną...
Czy ktoś kiedykolwiek zrozumie to... ?
Czy tak można ?
A kto może zabronić... uczucia są ponad wszystko...
To jest mój zwariowany świat... rzeczywistość, którą sama tworzę...
Jestem szalona... ?
Jestem... ale to jest lepsze od życia w rozpaczy... bo jak mam umrzeć... to nich ktoś dostanie jeszcze ode mnie szczęście...
Teraz się wzruszyłam...
Za chwilę będę płakać... muszę iść do dzieci...
Nie mogę... im pokazać, że mama jest smutna... one są szczęśliwe i to jest również moje szczęście...
*******************
Po południu przyjechał Jurgen...
Spojrzałam się na niego... jak na zwykłego faceta...
Pomaga mi.... ale, czy mogę mu teraz dawać dupy ?
Mam przecież męża...
Zadam pytanie... biorę telefon...sms....
- ...
... Mężu, a mogę dalej dawać dupy ?
- Każdemu komu musisz...i każdemu, któremu chcesz... Kocham Cię...
- Ja również...
To sprawa załatwiona... fajny mąż... prawie jak Robert...
- Coś załatwiłeś... ?
- Tak , mam wieści.. Janusz znalazł... ją.
- Jaka ją... ?
- Tę która zabiła Roberta...
Spojrzałam się... i ...musiałam wyjść...
Ścisnęło mi gardło...
Wiem, że miało się zacząć... i teraz się zaczęło...
Wróciłam...
- Mogę później...
- Nie trzeba, opowiadaj...
- Za pierwszym razem wywieźliśmy ją do Niemiec, miała odrobić długi w burdelu.. przez pół roku.,.. a potem miałem ją zabić.
Nawet nie patrzyłam się... on zresztą też...
- Ale mnie zamknęli... i nie przypilnowałem... pół roku minęło... i zwyczajnie ją wypuścili...
Niech mówi...
- Wróciła do Polski, ale miała prezent... była w ciąży...
- Zabiłbyś kobietę w ciąży ?
Nie odezwał się...
Szkoda, że chlapnęłam...
- Wróciła do męża... urodziła i ich zostawiła...
- Menda..
- Jej mąż został sam, mieszka u rodziców na wsi... rzucił pracę w urzędzie, był jakimś kierownikiem.. miał już córkę, teraz ma syna....poznaliśmy go...
- Jak ?
- Porwaliśmy ich obydwoje, on szybko zrozumiał, że ona naprawdę to zrobiła i wybrał córkę i rodziców... bo gdyby się wygadał, to oni... wiesz...
- Naprawdę ?
- Tak, chłop nic nie wiedział... i ja mu uwierzyłem... ale najwidoczniej coś się stało jak wróciła...
- Co ?
- Być może ona go znienawidziła za to, że ją zostawił, może ...