Karolina i Robert. 9
Data: 12.09.2019,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... przyjemnością...
- Odwdzięczę się...
- Nie trzeba, dla Roberta i jego żony wszystko, ale po zawodach, bo chłop ma inne sprawy na głowie...
- Dziękuje, a tak na marginesie... zawsze jesteście z nim ?
- Tak, od wielu lat, pamiętam pierwszy jego start, na imprezie na jego cześć zasnął w fotelu, taki był zmęczony...
- A jakieś dziewczyny... po odpoczynku... ?
- Co ty, on tylko żonę kochał... tę szmatę...
- Słyszałam...
- Jak mu nie powiesz, to zdradzę ci, że wtedy podjęliśmy decyzję, że zabijemy kurwę, ale on nas wstrzymał...
- O...
- Tak nas wkurwiła z tym bachorem, co zaszła... ty mu tego nie zrobisz ?
- Jak zrobię, to możesz mnie... zabić... ale nie ... nigdy tego nie zrobię... kocham go do szaleństwa...
- Całe szczęście, bo to porządny facet...
Chłopaki nie znają jego sekretu... może już dość tych zwierzeń... wróciliśmy do stolika.
Mahmed ucieszył się, że zostanę wice szefową firmy. Znał moją historię z Mariuszem i jaką kasę z tego wykręciłam.
- Szanuję przede wszystkim dobre żony i inteligentne kobiety, a ty podobno jesteś taka dla Roberta ?
- Mamy wspólne dzieci, wspólną rodzinę i bardzo podobne zainteresowania... uzupełniamy się... w szczególnie dobry sposób...
- Oj... jesteś idealna... będziemy długo razem pracować...
- Cieszę się...
- A teraz zabawa... bo zaraz on pójdzie spać...
Zaczął się śmiać...
- Co tam, widzę, że polubiliście się... zagadał Robert...
- A jak jej nie lubić... kobieta marzeń...
- ...
... Ja, ja...
Zajebiście, niemiecko- turecka mafia mnie uwielbia, czterech jego ludzi, zabijaków, co robią co chcą, są przeze mnie kupieni.
Jak kobieta mafii u Pasikowskiego ( wiadomo dla kogo ten teks, hi, hi... dzięki )
Ale ogólnie czuję się w tej roli zajebiście, ich moc i władza udziela się jak cholera... rozglądnęłam się po lokalu, duży, wielu dziwnych ludzi, ale z nimi... kto nam podskoczy... no kto ?
- Kochana, polecę spać, ale ty się nie krępuj, tylko nie budź mnie w nocy... i słuchaj się Mahmeda...
- Oczywiście, śpij dobrze.
Wszyscy życzyli mu ukończenia zawodów...
Nachyliłam się potem do Jurgena....
- A dlaczego ukończenia, a nie wygranej... ?
- Każdy kto ukończy jest wygranym, trzeba tylko dotrwać do mety, a na np rowerze, na 180 km może zdarzyć się wszystko...
- Ok.
Siedzieliśmy jeszcze godzinkę.
Potem Mahmed mnie zaczepił....
- Robert poprosił abyśmy cię zawieźli do innego lokalu, pojedziesz tam z Jurgenem, my musimy jechać...
- On cię odwiezie, abyś się przygotowała i wpadnie za godzinę.
- Ok.
- On, jako jedyny, zna waszą sytuację, i wszystko jest ustalone z nim i z Robertem, masz się zabawić po swojemu...
Ale mnie walnęło, cipa, nie spodziewająca się niczego, natychmiast zwilgotniała, myślę, że zrobiłam się przed tym starszym gościem, czerwona. Jurgen ma mnie zawieźć na zabawę... a oni są tacy spokojni.
Normalnie zawstydziłam się, spuściłam głowę... zabawa po mojemu, ja wiem o co chodzi... i on też...
- Ja... ...