1. Mecz


    Data: 29.11.2022, Kategorie: Lesbijki Zdrada Autor: Ravenheart

    ... norki. Była tak mokra, że nie potrzebowałam żadnego nawilżenia. Zmysły miałam rozgrzane do czerwoności. Samym dotykiem potrafiłabym rozpoznać każdą fałdkę mojej soczystej brzoskwinki. rozchylonej w niemym błaganiu. Pieszcząc się, czułam każde załamanie skóry i każdy nerw. Musiałam zagryzać wargi, żeby nie wydostał się z nich żaden zdradliwy jęk.
    
    Przymknęłam oczy i przyspieszyłam ruchy. Moje palce śmigały po odkrytej, odsłoniętej szparce, jak dziki smyczek po strunach oszalałej altówki. Druga dłoń bezwiednie uniosła się ku górze, sięgając ku spragnionej pieszczoty piersi. Wiedziałam, że Anka patrzy na mnie i to dawało mi taką radość, że nie wiedziałam, czy chcę już przeżyć to uniesienie do końca, czy trwać w nim przez wieczność.
    
    Gdzieś tam, daleko, o setki mil stąd był inny świat, w którym był Paweł; spokojny, ułożony świat i zwykłe szare życie. Tu byłam tylko ja, moja rozkosz i Anka.
    
    I właśnie wtedy, gdy byłam już na krawędzi, poczułam jej bliskość. Otworzyłam oczy i ujrzałam jej twarz tuż obok mnie. Mój świat wypełniły jej cudowne oczy. Przedziwnie jasne tęczówki, z ciemnymi obwódkami. Wielkie, niesamowite, najdroższe mi na świecie oczy.
    
    A potem poczułam jej dłoń zaciskającą się na mojej. I razem, splecione w jedność, zagłębiłyśmy się we mnie. Nasze palce wsunęły się w moje mokre wnętrze, wypełniły je, zawinęły ku górze w kierunku tego punktu, którego dotknięcie rozpala do białości końcówki moich nerwów. I cały świat eksplodował feerią barw, a dzielona na ...
    ... dwoje nieskończoność pochłonęła moją duszę.
    
    Nie wiem, ile czasu to trwało. Gdyby ktoś mi powiedział, że krzyczałam z całych sił, nie zdziwiłabym się. Moje ciało chyba jednak zachowało resztki samokontroli, bo gdy wrócił mi wzrok, nie spostrzegłam wokół siebie nikogo poza Anką. Chwyciła mnie mocno, mocno za kark, wplatając palce w moje włosy.
    
    - Podobało mi się, Kasiu - zamruczała mi wprost do ucha, niskim, zmysłowym głosem - Musimy to częściej powtarzać.
    
    Poczułam, jak przepełnia mnie radość i uniesienie. Sprawiłam jej przyjemność. Dzięki mojej rozkoszy czuła się dobrze. Czy mogłam liczyć na większe szczęście?
    
    Nagle powietrze przeszył triumfalny ryk zadowolenia wydobywający się z gardeł dwóch mocno podchmielonych facetów. Momentalnie wróciłam do rzeczywistości.
    
    - Gooooooooooool! Jeeeeeeeest! Rogeeeeeeeer! Polska, Polska... biało-czerwoniiii! - ochrypły wrzask przetoczył się przez cały dom, wstrząsając chyba jego fundamentami.
    
    Coś zakotłowało się w pokoju. Zastygłam w przerażeniu, ale Anka nie straciła zimnej krwi. Momentalnie pchnęła mnie za wysoki barek, który dzielił moją kuchnię na pół, jednocześnie nogą przesuwając pod stół moje porozrzucane ubranie. W tym samym momencie Paweł i Roman wpakowali się do kuchni. Struchlałam, uświadamiając sobie, że przecież stoję na pół naga, oddzielona od wzroku mojego męża i jego przyjaciel jedynie niewielkim przepierzeniem. Że moja cipeczka, mokra od soków spływających mi na uda jest o krok od zdemaskowania. Że poza lekkim ...
«1...3456»