Gówniarz (IV)
Data: 13.09.2019,
Kategorie:
bez seksu,
BDSM
Autor: theradialengine
... rozbawiony.
- Czy mógłby mi Pan wyjaśnić z jakiej racji łamie Pan moje prawa obywatelskie?
- Tak, oczywiście, należą się Pani wyjaśnienia. Ale wszystko po kolei. – odpowiedział, po czym wyjął dwie szklanki, wrzucił do nich kostki lodu, wlał whisky i podał jej jedną z nich.
- Nie przepadam za whisky. – oznajmiła, splatając ze sobą zimne palce.
- Cóż... Na tę chwilę poudaje Pani, że uwielbia whisky i wypije Pani do dna. W przeciwnym razie będę zmuszony ją w Panią wlać. – odrzekł beznamiętnie.
Uginając się pod ciężarem stłoczonej atmosfery, ujęła szklankę w dłoń i powoli zaczęła sączyć alkohol z obrzydzeniem na twarzy.
- Niech się Pani uśmiechnie. – powiedział znów rozbawiony. – Przecież czeka nas, doprawdy, przednia zabawa.
- Pan wybaczy, ale ja się dziś na żadną zabawę w Pana towarzystwie nie wybieram. – odpowiedziała z nosem w górze, na co zareagował śmiechem.
- O to nie musi się Pani martwić, będziemy się bawić tylko my dwoje. – uśmiechnął się znacząco, a dreszcz niepokoju przebiegł po jej kręgosłupie.
- Proszę mnie odwieźć do domu..
- Nie.
- Ja... Zgłoszę to na policję!
- Bardzo dobrze, tylko będzie to już po fakcie. Elizo, spodoba ci się. – znów się uśmiechnął chłodnie. –Ha, jesteśmy na miejscu. – powiedział ...
... otwierając drzwi.
Wysiadając, zaczęła krzyczeć i kopać ochroniarza, który ją przytrzymywał. Dopiero po chwili zorientowała się, że znajdują się w podziemnym garażu. Prowadzona po schodach w górę wrzeszczała o porwaniu, policji, moralności. Po krótkiej, lecz intensywnej walce z masą przerośniętych mięśni, siadając na niewygodnej sofie w salonie, zdyszana zapytała jadowicie:
- Zawsze tak subtelnie uwodzisz kobiety?
Roześmiał się.
- Schowaj swój ostry język na później.
- Po prostu jestem zdziwiona. Nie przyszło mi do głowy, że ojciec Daniela jest gwałcicielem.
Zamarł na te słowa, zamachnął się i uderzył wierzchem dłoni w jej mokry od deszczu policzek.
- Zapamiętaj sobie: nie jestem gwałcicielem. – syknął. - Jak już powiedziałem, spodoba ci się nasza zabawa.
- Jak na razie niczym mi nie zaimponowałeś. – parsknęła, czując ogień na prawej stronie twarzy.
Spojrzał na nią nieodgadnionym wzrokiem.
- Zdejmij z niej płaszcz i zaprowadź do Czerwonego Pokoju. – rozkazał, wyjmując papierosa z paczki. – Palisz? – zapytał z fajką w ustach.
- Nie. – odpowiedziała.
- Możliwe, że dziś zaczniesz. – odparł i kiwnął głową w stronę ochroniarza.
Szarpiąc się i krzycząc „Nie dotykaj mnie gorylu!”, została wepchnięta do Czerwonego Pokoju.