1. Najgoretszy jezyk na wschod od Laby


    Data: 13.09.2019, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    ... innego, niczego co bym znał. Wcale nie był odpychający, a raczej słodki i pełny. Jak dojrzały owoc, pomyślałem. Brzoskwinia Nabokova. Zanurkowałem językiem głębiej, wierciłem nim spokojnie. Kobieta poruszyła się lekko, uniosła, najwidoczniej chcąc bym wszedł w nią jeszcze bardziej. Zrobiłem to i robiłem to długo i powoli. Nie spieszyłem się nigdzie, napawałem tą ulotną chwilą, tym boskim aktem. Czerpałem przyjemność z dawania. Naprawdę mi się to podobało. I jej najwidoczniej też. Wysunąłem język i zacząłem wodzić nim po całym jej łonie. Czułem się tak, zachowywałem się, jakbym nie tyle ją tam całował, co całował się z nią. Oddałem się w to cały. Kiedy zdałem sobie sprawę, że pora zbliżać się do końca, przyspieszyłem pracę ustami i językiem. Ssałem teraz i muskałem, skupiłem się głównie na tym jednym, czułym punkcie, czując i słysząc, że jest to właśnie to. Nagle Renata chwyciła moją dłoń i położyła ją sobie na prawej piersi. Chciała, abym zajął się nią również tam. Drażniłem więc palcami jej twarde niczym kamyki sutki.– Ja chyba zaraz… – wyszeptała Renata, ale nie zdążyła dokończyć, nie pozwoliłem na to.Wierzgnęła silnie, jakby chcąc uwolnić się, uciec spod mojej władzy. Ja jednak przytrzymałem ją i dokończyłem miłosne dzieło. Renata wydała po chwili głośny okrzyk spełnienia. Powieki miała zamknięte, usta ułożyły się w grymasie rozkoszy. Pomyślałem, że chyba dobrze się sprawiłem.Po wszystkim powoli ją wyciszyłem, delikatnie całowałem łechtaczkę i wargi. Kiedy zaczęła ...
    ... chichotać, przestałem. W końcu położyłem się obok niej. Leżeliśmy teraz do siebie twarzami, patrząc sobie w oczy.– Było aż tak źle? – zapytała mnie niepewnie.– Ty mi powiedz.– Mnie się podobało.Pocałowałem ją lekko w rozchylone usta.– I pomyśleć, że tyle lat żyłam w błogiej nieświadomości. Ostatnio przez pracę i stres nawet przestałam się masturbować, nie myślałam o tym nawet, jakby coś takiego jak seksualne zadowolenie w ogóle nie istniało – wyznała, patrząc w sufit.– To prawie grzech – stwierdziłem.– Kiedyś myślałam, że człowiek dorasta już ukształtowany, że powinien wszystko już znać, wiedzieć. Ale teraz już wiem, że uczymy się czegoś przez cały czas. Przez całe życie mamy prawo doświadczać nowego. Nie ma w tym nic złego, prawda?– Pewnie jest tak, jak mówisz.– Gdyby wszyscy faceci zajmowali się swoimi kobietami w ten sposób, to świat byłby o wiele spokojniejszy. Pomyśl tylko. Szczęśliwa, radosna żona w domu, to czysta głowa mężczyzny. Zero awantur, zero kłótni. Facet wychodzi z domu spokojny, a nie pełen złej energii.– Raczej by to nie zaszkodziło.W końcu przewróciła się na bok, wsparła głowę na dłoni i zaczęła mi się badawczo przyglądać. Kosmyk jasnych, farbowanych włosów zakręcił się na czole. Odgarnąłem go palcem. Czarne oczy Renaty wpatrywały się we mnie usilnie. Coś wciąż czaiło się w jej myślach.– Tak? – spytałem w końcu.– Mógłbyś zrobić to jeszcze raz? Jeszcze raz tak samo?– Jeżeli chcesz.Chwilę później znowu wylądowałem między jej nogami. Tym razem zajęło mi to trochę ...
«12...6789»