1. Czas siewu


    Data: 07.12.2022, Kategorie: Incest ciąża, kazirodztwo, Autor: Ravenheart

    ... odpowiedział, tylko zrzucił ubranie i zupełnie nagi podszedł do niej. Jego członek, wyprężony i nabrzmiały do granic możliwości, sterczał obscenicznie tuż przy jej twarzy. Martyna wyraźnie czuła bijące od niego ciepło, potęgę męskiej jurności, której nie potrafiła się oprzeć. Której nie chciała się oprzeć.
    
    Z gardłowym jękiem wyciągnęła mokrą od jej namiętności rękę spod spódnicy. Sięgnęła po ojcowską, wyprężoną i nabrzmiałą żyłami męskość. Mężczyzna jęknął i pchnął mocno w porywie podniecenia. Martyna zagryzła dolną wargę, aby nie krzyczeć. Wprawnym ruchem skierowała narząd ojca ku swojej piersi, pozwalając, by dotknął jej kobiecej miękkości. Przenikały ją fale rozkoszy, pochodzące zarówno od ssącego pierś dziecka, jak i ze świadomości męskiej potęgi trzymanej w zaciśniętej dłoni. Czuła, że panuje nad nimi jednocześnie – nad dzieckiem i nad ojcem, połączonymi w dziwacznym splocie. Od sprzecznych emocji zakręciło się jej w głowie.
    
    Przygarnęła synka do piersi i zwróciła głowę ku ojcu. Zachwycał ją wyraz dzikiego, nieokiełznanego pożądania, które malowało się na jego twarzy. Zaczęła energicznie pieścić go dłonią, udzielając członkowi sakramentu lubieżnej rozkoszy. Ojcowski członek zdawał się jej wielkim, żywym stworzeniem obdarzonym własną wolą i niepohamowanie prącym do spełnienia. Jej dłoń, usiłująca go objąć, była niczym jeździec, który próbuje utrzymać się na dzikim rumaku. Czuła każde jego poruszenie, każde pchnięcie. Wysuwająca się z objęć główka była gorąca, ...
    ... rozpalona chucią i pragnieniem osiągnięcia rozkoszy. Ta grzeszna, ojcowska dzikość zawsze ją fascynowała. Świadomość, jak bardzo jest podniecony, obezwładniała ją. Nie przestając patrzeć mu prosto w oczy, skierowała go ku swojej falującej piersi.
    
    – Zróbcie to, tatulu… zróbcie to… – zaklinała.
    
    Poczuła, jak nagle sztywnieje jeszcze mocniej w jej palcach. Znała dobrze to uczucie. Ojciec jęknął i nagłym, dzikim ruchem wypchnął biodra do przodu. Poczuła dotknięcie nabrzmiałej główki na piersi i w tym samym momencie uderzenie gorącej fali nasienia. Gęsta, biała ciecz trysnęła na jej biust. Jedna, druga, trzecia struga…
    
    Nie puściła członka, choć pozwoliła, aby jej uścisk zelżał. Wiedziała, że powinna teraz dać czas ojcu na spokojny powrót z krainy szczęścia. Minęło kilka chwil, aż wreszcie poczuła, że jego ciało rozluźnia się, a oddech powoli wraca do normy. Mężczyzna odprężył się zupełnie, westchnął i pochylił się nad nią, całując w usta. Nie musiał nic mówić. Rozumieli się bez słów. Potem wyprostował się i uśmiechnął. Dotknął dłonią jej policzka. Jego palce, choć szorstkie i twarde, potrafiły jednocześnie być czułe i troskliwe.
    
    Martyna westchnęła i powolnym, leniwym ruchem dotknęła nabrzmiałej piersi. Kobieca intuicja, nieuświadomiona i pierwotna, podpowiedziała, co robić. Spojrzała ojcu w oczy i powoli, z rozmysłem rozprowadziła nasienie wokół sutka. Jej gest był uległy, pokorny i pełen oddania. „Jestem twoja. Chcę żebyś to wiedział. Chcę nosić na sobie twój zapach”.
    
    Jego ...
«12...678...11»