Dziecko. 37
Data: 08.12.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... uwiera...
Nachyliłam się do jego ucha, objęłam głowę i szepnęłam...
- A chciałbyś mnie wypierdolić ?
Chwycił mnie za rękę, zdążyłam tylko zobaczyć jego mętny wzrok i już wychodziliśmy przez kuchnię...
Za nią było jego biuro...
Zamknął drzwi, ja już ściągałam majtki, on rzucił marynarkę... rozpinał spodnie... podniosłam sukienkę do góry... rozszerzyłam nogi i czekałam...
Patrzył mi się tylko w oczy, chwycił za szyję, pociągnął... Boże od razu w idealny sposób... i ... wszedł we mnie. Odlot...
Objęłam go za głowę, on mnie za tyłek i zaczął jazdę...
Jęczałam jak oszalała... głowa nie nadążała za podnieceniem... chciałam szybciej i mocniej... mocniej i szybciej... on robił to cudownie... byłam w odlocie od samego początku... a każda sekunda potęgowała całe moje podniecenie....
Walił mnie jak maszyna, sapał i dociskał, jakby chciał cały we mnie wejść...
Rozkosz od cipki szła do głowy i z powrotem...
- Weź mnie od tyłu, wypierdol jak swoją sukę...
Szarpnął, oparł o biurko i równie mocno wszedł... i pierwszą rzeczą jaką zrobił, to złapał mnie za szyję, i ścisnął... Prawdziwy Pan i jego sunia...
Władczość w każdym uścisku... zaczęłam wyginać się mocniej... sama wbijałam się w niego...a jego jedna ręka powędrowała na pierś... usłyszałam westchnięcie....
- Jesteś moja ?
- Jestem...
- Będziesz się pierdolić dla mnie ?
- Tylko dla ciebie, tak... będę...
Jak to mnie brało... facet pozwoli mi się pierdolić z wszystkimi... tak... ...
... zrobię to dla niego i... dla siebie...
- Będę lać... gdzie chcesz... ?
- Tam gdzie ty... mój Panie...
Wiedziałam, że chce mnie posiąść... każdy to chce... wyciągnęłam rękę do tyłu i docisnęłam jego biodra do siebie... zrozumiał... do okresu tydzień. może lać...
Strzelił... a i mnie szarpnęło... klimat załatwił wszystko...
- Dostałaś też ?
- Zawsze z Tobą... kochany...
- Jesteś...
- Wyjątkowa, przekonasz się...
Całował mnie po placach, wygięłam się i dostałam pocałunek w usta...
- Szaleję za Tobą... tyle lat czekania...
- Ja też myślałam, że zostanę teraz sama... a tu zdziwienie...
Gdy wyciągnął szybko ubrałam majteczki... niech nasiąkną... to mój mały fetysz, od czasu opowieści sąsiadki... z Patrykiem...
- Na pewno mogłem ?
Klęknęłam i zaczęłam mu czyścić...
- Mogłeś... a tak ogólnie, to mogłabym urodzić ci dziecko, jakbyś chciał...
- Jezu...
- Co ?
- Moja była... tak powiedziała do swojego kochanka... do niego... a ty to mówisz do mnie... widzisz jaka jest różnica... ?
- Dla mnie to normalne...
- Ja pierdzielę... muszę to zrobić...
- Co takiego... ?
Zaczął się ubierać... zapiął spodnie, koszulę, ubrał marynarkę, poprawił włosy, podszedł do ściany i odchylił obraz. Tam był sejf... otworzył go i coś wyciągnął...
Podszedł do mnie... klęknął i pokazał w dłoni pudełeczko...
- Karolinko, wyjdziesz za mnie ?
- Robert... głos mi zamarł w gardle... Robert... ja... ja... TAK... oczywiście....
Rzuciliśmy się w ...