1. Dziecko. 37


    Data: 08.12.2022, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... filmowania...
    
    Gdy wyjechaliśmy do lokalu dopiero doszło do mnie... oczywiście... a gdzie ma być wesele... jak nie w najlepszym lokalu i to jeszcze znajomego...
    
    Jedziemy do Roberta.
    
    Nie wiem, czy się cieszyć, czy smucić... ostatnio był taki dziwny...
    
    Lokal ustrojony przepięknie, wszystko było takie ładne, beżowe... zespół grał coś miłego... oczywiście wszyscy uśmiechnięci, tyle, że znałam tylko Wojtka, ją i młodego.
    
    Posadzili mnie przy zupełnie obcych ludziach, jedynie jej syn był przy mnie, a potem zobaczyłam Patryka
    
    - Będziesz przy mnie ?
    
    - Będę.
    
    - Nie znam nikogo... Patryk też usiądzie się z nami... ?
    
    - To jego rodzice...raczej będą razem..
    
    Aha... od razu przypomniała mi się historia z kompotem z piwnicy, jak dała mu dupy... i jak chodziła przy siostrze i szwagrze ze spermą w majtkach ich syna...
    
    Uśmiech wrócił do mnie na chwilę... lekko się rozprężyłam...
    
    Minęła godzina, tańce się zaczęły, a ja odmawiałam każdemu...
    
    Robert był na początku, potem zniknął... nawet mnie nie zauważył... ale teraz widzę go z panem młodym.
    
    Chwila... patrzą na mnie... Robert kiwa głową na przywitanie... i... podchodzi po chwili...
    
    - Pani Karolino, co za zbieg okoliczności.... Wojtek to mój najlepszy przyjaciel... i właśnie wytłumaczył mi, że to przez Panią się zeszła para młoda....
    
    - Przedstawiłam ich tylko sobie...
    
    - Nie ważne, ale stało się, to i tak los kierował Panią i... nimi oczywiście... cieszę się, czy będę mógł liczyć na jakiś ...
    ... taniec...jeśli mąż pozwoli...oczywiście...
    
    - Jestem sama dziś...
    
    - A dlaczego... ?
    
    - Bo... jestem... łza napłynęła mi do oka... samotną matką... rozwiódł się ze mną...
    
    - Jak to możliwe, z taką kobietą ?
    
    Prawie zaczęłam płakać... ale tak bardzo chciałam komuś się wygadać... tak wyrzucić z siebie tygodnie smutku....
    
    - Nie będę Pana zanudzać...
    
    - Wręcz przeciwnie, jestem dobrym słuchaczem... czasami lepszym od psychote****uty...
    
    I tu się roześmiałam... rozbroił mnie, bo dupek u którego byłam był beznadziejny.
    
    - Śmieje się Pani...
    
    - Pierwszy raz od wielu tygodni... i to dzięki Panu. Kiedyś Pan się roześmiał przeze mnie...
    
    - Pamiętam, ale u mnie to było po wielu latach...
    
    - Pogadamy ?
    
    - Chętnie.
    
    Poszliśmy do baru, zamówił mi sok... sobie również...
    
    - Nie pije Pan na weselu ?
    
    - Nie piję w ogóle i wesele tego nie zmieni... jak to się stało...?
    
    Wzięłam głęboki oddech... namyśliłam się... pomyślałam o losie... który... coś kombinuje...i zaczęłam.
    
    - Mój mąż nie mógł mieć dzieci, a bardzo pragnął, więc wzięłam sprawy w swoje ręce, i aby być dobrą i przykładną żoną i matką... puściłam się z takim jednym na zapłodnienie...
    
    - O... grubo... ale nie oceniam...
    
    - Potem mężowi zachciało się d**giego dziecka, więc kochając go do szaleństwa, zrobiłam d**gi raz ten sam numer. Udało się, mamy... mieliśmy dwójkę pięknych dzieci...
    
    - I co się stało ?
    
    - Facet od dzieci, zaczął mnie szantażować. Chciał darmowego seksu, był natarczywy, nagrywał ...
«12...789...12»