1. Trzykrotnie spalona


    Data: 13.12.2022, Kategorie: spisek, Sex grupowy Fantazja Autor: Sztywny

    ... tutaj.
    
    - No tak – zaśmiałam się. Głośno i szczerze.
    
    Pachniał bosko, miałam ochotę się w niego wtulić, ale na razie po prostu cieszyłam się, że siedział tak blisko mnie i jeszcze się nachylał, gdy do mnie mówił. Zamówił piwo i bez przerwy się do mnie uśmiechał.
    
    - Żona nie robiła problemów?
    
    - Prawdę powiedziawszy, nie wie, że się z tobą spotkałem.
    
    - No jak to? A przysięga i te sprawy?
    
    - A to planujemy zrobić coś niewłaściwego niż tylko rozmawiać?
    
    Drugi raz zapłonęłam żywym ogniem. Obróciłam się, tak żeby nie widział mojego skrępowania. Tym razem jednak nie miałam ochoty uciekać, a przynajmniej nie sama.
    
    - To nie jest twój pierwszy raz, co?
    
    - Żaden ze mnie amant, jeżeli to sugerujesz.
    
    - Nic nie sugeruję.
    
    - A o czym myślałaś, gdy do mnie napisałaś?
    
    - Chciałam tylko przeprosić.
    
    - No to na co czekasz?
    
    - Co proszę? Już przeprosiłam.
    
    - Nie sądzę. Niewystarczająco.
    
    - A co by cię usatysfakcjonowało?
    
    Pochylił się i wyszeptał do ucha. W tym miejscu autor zwykle zrzuca całun milczenia na to, co kto komu powiedział, opisując tylko efekt: głośny śmiech albo siarczysty policzek. Bardzo nie lubię tandety, dlatego zdradzę, co Marek mi wyszeptał:
    
    - Chciałbym cię porządnie zerżnąć.
    
    Na dowód położył dłoń na moim kolanie. Zdecydowanie powyżej niż poniżej. Wyprostowałam się, przestając na chwilę się uśmiechać i dopiłam swoje piwo. Zabrałam kopertówkę i obdarzając go bardzo znaczącym spojrzeniem, ruszyłam ku wyjściu. Mogłam założyć się o ...
    ... wszystkie pieniądze, że nie dopił piwa.
    
    Przez całą drogę, która na szczęście nie była długa, rozmowa się nie kleiła. Wręcz przeciwnie do naszych ciał. Nie byliśmy nachalni, po prostu obejmowaliśmy się w publicznie dozwolonych częściach naszych ciał. Przynajmniej ja, Marek trudniej kontrolował swoje ręce, które najwyraźniej upodobały sobie mój tyłeczek. Gdy otwierałam drzwi do mieszkania, przyparł mnie do nich, dysząc w szyję. Nie potrafię wskazać, kiedy ostatni raz miałam takie ciarki.
    
    Gdy drzwi się zamknęły, wszelkie hamulce puściły. Przywarł do mnie, wpychając język do ust. Smakował miętowo z lekkim posmakiem chmielu. Głaskałam go po ramionach, gdy pieścił moją szyję ustami, a jego ręce wsuwały się pod sukienkę. Miałam nadzieję, że nie jest tak szybki, jak te jego ręce.
    
    - Nie wstyd ci? Tak zdradzać żonę?
    
    - Nie głupio ci tak? Podrywać żonatego faceta?
    
    - Mogłeś odmówić.
    
    - Mogłaś mnie nie szukać na fejsie.
    
    - Zawsze musisz stawiać kontrę?
    
    - Nie zawsze. Teraz chcę postawić coś innego.
    
    Nie wiem, jakie procesy zachodziły w mojej głowie, że najpierw umówiłam się z obcym mężczyzną, tego samego wieczoru wpuściłam go do siebie i na dodatek pozwalałam rozbierać się i dotykać. Odwrócił mnie tyłem do siebie, przygniatając do ściany. Gdy jego język wędrował po moim karku, jego dłonie zadzierały materiał sukni do góry i naciągały majtki. Pierwszy i ostatni raz poczułam złość i obawę – dopiero co kupiłam te majteczki! Przeszło mi, gdy poczułam coś ciepłego i twardego ...
«1...345...16»