Ambicja
Data: 14.12.2022,
Kategorie:
Geje
Masturbacja
Autor: TylerDurdend
... spływa mi łza. Czuję ból od rosnącego nacisku na mojej klatce piersiowej. Moja twarz przybiera karmazynową barwę. On to dostrzega i zwalnia uścisk. Powoli unosi się, a z jego ust pada długie, głębokie westchnienie. Jest spocony, rozpalony. Znów siada na fotelu, a ja nie wiem, co robić. Przygląda mi się uważnie. Jego penis, leżący teraz na udzie, to unosi się, to opada na spodnie, falując z podniecenia. Chwyta to jedną ręką i powoli przesuwa ją w górę i w dół, nie odrywając ode mnie wzroku.
– Rozbierz się – szepcze lubieżnie.
Ja również podnoszę się na nogi. Dyszę ciężko, wciąż łapczywie chwytając powietrze. Zdejmuję marynarkę i ciskam ją w kąt. Zrywam z szyi krawat, który razem z koszulą ląduje obok marynarki. W końcu docieram do spodni. Z wolna rozpina rozporek i pozwalam im opaść do kostek. Moje czarne bokserki niemal pękają w szwach, mój fiut ze wszystkich sił próbuję się z nich wydostać. Są całe mokre od ciepłego śluzu, który spływa mi po udach. Widzę, że to to pociąga, bo znów łapie w dłoń penisa i pociera go, drażniąc różową i wilgotną żołądź. Nie słysząc sprzeciwu, pozbywam się majtek. Mój penis wyskakuje na wolność, tryskając w koło sokami. Napletek zsuwa się bez mojej pomocy. Schylam się, by rozpiąć podwiązki, podtrzymujące moje czarne skarpety na odpowiedniej wysokości, ale on mówi, żebym tego nie robił. Posłusznie podnoszę się i robię krok w przód.
Stoję przed nim nagi, cały drżący z rozkoszy, a on pożera mnie wzrokiem. Widzę, jak jego męskość cieszy się ...
... na mój widok. Zaczyna się masturbować. Prawa ręka zaczyna wędrować po całej długości fiuta, z góry na dół i z powrotem; lewą ręką pięści sterczącego, przebijającego się przez koszulę suta. Jęczy i sapie, wiem, że dostarczyłem mu tego, czego chciał, że go nie zawiodłem.
Nie wiem co robić. Jedyne o czym teraz marzę, to by chwycić swojego kutasa i dołączyć do Tomasza w tej męskiej, lubieżnej zabawie. Ale boję się to zrobić, nie wydał mi takiego podniecenia. Widok rozpostartego wygodnie na fotelu szefa, wybranego w drogi garnitur i walącego sobie chuja do mojego nagiego ciała, doprowadza mnie do szału. Ledwo mogę utrzymać się na nogach. Znów nie mogę oddychać, jest mi gorąco, zupełnie jakby cały pokój stanął w płomieniach. W płomieniach naszego pożądania.
Przyspiesza, jego ruchy są coraz szybsze i coraz bardziej agresywne. Stęka coraz głośniej. Jest bliski finału, czuję to. W tej chwili mam ochotę doskoczyć do niego, otworzyć szeroko usta i łapczywie wychłeptać całe jego nasienie. I w końcu szczytuje. Wygina się w ekstazie, z jego ust wyrywa się krzyk pełen zadowolenia. Z jego penisa tryska prawdziwa fontanna spermy. Płyn leci na kilka metrów w górę i rozbryzguje się na biurku, podłodze i jego spodniach. Spermy jest sporo. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu widziałem jej aż takie ilości. Biała maź powoli spływa z jego penisa, plamiąc spodnie. Czuję, jak z mojego penisa spływa wodospad lepkiej substancji. Nie mogę znieść tego widoku.
Oddychając ciężko, zwraca się wreszcie ...